Pracuje jako dziennikarz, bez roku, 30 lat. Dzisiaj po raz pierwszy w swojej historii zawodowej piszę recenzję teatralną. Tych kilka zdań piszę z potrzeby serca. W Toruniu, w teatrze "Baj Pomorski" teatr: Czy TAK czy NIE, miał premierę nowy spektaklu pod tytułem "Spajdermenka". Autorem sztuki jest aż 9 osób. Wszystkie one występowały na scenie. Sztuka ma mocny początek. Nie potrafię opowiedzieć fabuły. Na scenie nie pojawia się też tytułowa "Spajdermenka". Nie wiadomo, czy dlatego, że jest na jakiejś misji i ratuje świat czy też bierze ślub. Autorzy nie odpowiadają w sztuce na to pytanie. Sztuka opowiada o tym co najważniejsze: o życiu, o marzeniach, o miłości, o śmierci i o tym, czego się boimy. Aktorzy tak to zrobili, że swoją grą wbili mnie w krzesło. Uświadomili mi to, co jest dla mnie najważniejsze. Nie zastanawiałem się, o co chodzi w grze aktorów, tylko nad tym, co poczułem. Zobaczyłem wyraźnie, co jest dla mnie ważne w życiu.
Nie wiem, co zobaczyli inni widzowie. Mogli zobaczyć coś zupełnie innego. Wiem, że spektakl nie tylko na mnie zrobił ogromne wrażenie. Po występie jedna osób z widowni podziękowała aktorom, że aż tyle ważnych rzeczy swoim spektaklu jej powiedzieli.
Aktorzy teatru "Czy Tak, czy NIE" do występu przygotowywali się równe 12 miesięcy. By powiedzieć o tym, co najważniejsze, spotykają się w każdą środę w siedzibie fundacji Dorotkowo.
Na marginesie dodam tylko, że taki, a nie inny dobór skarpetek nie był dziełem przypadku. 21 marca przypada Światowy Dzień Zespołu Downa. Niedopasowane skarpetki, to wyraz solidarności z osobami z zespołem Downa.