Trzeci dzień akcji bez przełomu. Ratownicy wciąż nie odnaleźli zaginionego wędkarza
Wywrócony ponton znaleziono w sobotę, 12 listopada po południu. Obok pływały wędki i wyposażenie pontonu. Na miejscu działają trzeci dzień funkcjonariusze policji z włocławskiego ogniwa prewencji na wodach i terenach wodnych oraz strażacka grupa wodno-nurkowa.
- Razem z nami pracują także grupy strażaków z Torunia i Bydgoszczy. W działaniach używany jest sonar. Niestety dziś także nie udało się odnaleźć mężczyzny. Z uwagi na zmrok kończymy dzisiejsze działania. Zostaną one wznowione we wtorek (15 listopada) - powiedział PAP oficer prasowy Komendy Miejskiej PSP we Włocławku mł. bryg. Mariusz Bladoszewski.
Na miejscu cały czas działają także ratownicy WOPR. Prezes WOPR we Włocławku Sławomir Mularski powiedział wcześniej PAP, że odcinek, który jest przeszukiwany, jest bardzo trudny. - Mamy tam bardzo mocny nurt i przewężenie. Dno jest mocno urozmaicone. Miejscami są trzy metry głębokości, a zaraz obok pięć czy siedem metrów. Do tego są różne przeszkody na dnie, powalone drzewa - opisał specyfikę terenu doświadczony WOPR-owiec.
Przyznał, że woda w Wiśle jest bardzo zimna, bo ma obecnie ok. 10 stopni Celsjusza.
Rzecznik prasowa włocławskiej policji nadkom. Joanna Seligowska-Ostatek poinformowała w poniedziałek (14 listopada), że "policjanci ustalili, że ponton należy do 39-letniego włocławianina, który w sobotę przed południem udał się nad Wisłę z zamiarem wędkowania". - Niestety do chwili obecnej nie powrócił i nie nawiązał kontaktu z rodziną - dodała.