Do Torunia powrócił Robert Karczocha, który w poprzednim sezonie był najlepszym napastnikiem "Stalowych Pierników". Wzmocnieni również Nikitą Weitowem i Mikhaiłem Yesayanem podopieczni Juryja Czucha wierzyli, że są w stanie pokonać wyżej notowanego rywala. Z kolei Podhale Nowy Targ chciało nawiązać do piątkowej wygranej przed własną publicznością.
KH Energa Toruń - Podhale Nowy Targ, relacja
Wtorkowe starcie lepiej zaczęli goście. W trzeciej minucie do siatki trafił Tomáš Franek, ale jeszcze przed końcem pierwszej tercji bramkarz Podhala Przemysław Odrobny trzykrotnie musiał wyjmować krążek ze swojej bramki. Toruńską publiczność ucieszyli Bartosz Fraszko, Jegor Szkodienko i Jegor Fieofanow.
W dalszej fazie zawodów rozkręcili się przyjezdni. KH Energa Toruń nieco spuściła z tonu, co poskutkowało bramkami Dylana Willicka (34 minuta) oraz Tomáša Franka (51 minuta).
Końcówka meczu i dogrywka - mimo przewagi gości - nie przyniosły rozstrzygnięcia. Potrzebne były rzuty karne. Tutaj dwukrotnie trafiali podopieczni Czucha - debiutant Nikita Weitow oraz Dienis Sierguszkin. Tor-Tor oszalał ze szczęścia! "Stalowe Pierniki" odskoczyły od dziewiątego w tabeli Polskiej Hokej Ligi Zagłębia Sosnowiec.
Pod tekstem przekazujemy wam galerię zdjęć z tego spotkania. Autorką jest Róża Koźlikowska.
KH Energa Toruń - Podhale Nowy Targ 4:3 po rzutach karnych (3:1, 0:1, 0:1, d. 0:0, k. 2:0)
0:1 - Tomáš Franek (02:46)
1:1 - Bartosz Fraszko (10:30)
2:1 - Jegor Szkodienko (16:02)
3:1 - Jegor Fieofanow - Dienis Sierguszkin (17:50)
3:2 - Dylan Willick (33:11)
3:3 - Tomáš Franek (50:17)
4:3 - Nikita Weitow (65:00, decydujący rzut karny)