W czwartek (7 listopada), ok. 9 rano, dyżurny włocławskich policjantów otrzymał zgłoszenie od pogotowia ratunkowego, że jeden z ratowników medycznych został napadnięty na ul. Ostrowskiej we Włocławku, w trakcie udzielania pomocy. Na miejscu funkcjonariusze zastali pokrzywdzonego oraz agresywnego, nietrzeźwego mężczyznę.
Mundurowi ustalili, że zespół ratownictwa medycznego miał przyjechać do człowieka leżącego na ławce, który skarżył się na ból ręki. Na miejscu okazało się, iż sytuacja dotyczy pijanego młodego mężczyzny, znajdującego się na chodniku.
- Jeden z ratowników próbował udzielić mu pomocy, tymczasem mężczyzna zareagował bardzo agresywnie, obrażając medyka słowami wulgarnymi. Po chwili uspokoił się i wówczas ratownicy podjęli próbę zbadania go. Wtedy niespodziewanie pijany 26-latek bez powodu zaatakował jednego z nich. W obliczu tej sytuacji medycy poprosili o pomoc policjantów, którzy zatrzymali młodego mieszkańca Włocławka. Badanie alkomatem wykazało, iż miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie - informuje st. sierż. Anita Szefler-Ciupińska z KMP we Włocławku.
Zaatakowany ratownik sam wymagał pomocy medycznej. Zamiast ratować ludzkie życie i zdrowie, musiał tym razem zadbać o siebie. Niezbędnej pomocy udzielili mu lekarze ze szpitala we Włocławku.
- W szpitalu pojawił się także napastnik, który po wizycie lekarskiej spędził noc w policyjnej celi. Dzień później po wytrzeźwieniu, usłyszał zarzuty znieważenia oraz naruszenia nietykalności cielesnej ratownika medycznego podczas i w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych. Za swoje karygodne zachowanie odpowie teraz przed sądem. Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności - podsumowuje policjantka z Włocławka.