W miniony poniedziałek (28.03.2022) Sąd Okręgowy w Toruniu postanowił, że Maciej B. trzy najbliższe miesiące spędzi za kratkami. Mężczyzna trafił za kraty z zarzutem zabójstwa i sprowadzenia pożaru, w którym zginęła kobieta. Maciej B. jest podejrzany o zabójstwo Marii D.. Ta kobieta mieszkała od ponad 40 lat w jednym z toruńskich bloków. Pani Maria cierpiała na ciężką chorobę. Dlatego postanowiła sprzedać mieszkanie i zamieszkać w domu spokojnej starości. Podejrzany miał być jej zbawcą. - Ona nigdy nie dostała za to mieszkanie od niego pieniędzy. Jej rodzina próbowała unieważnić akt notarialny, ale to nic nie dało - mówią naszemu dziennikarzowi jej sąsiedzi. Jak nam się udało ustalić, toruńska prokuratura czuła, że w sprawie "kupna" mieszkania Macieja B. od Marii D. coś śmierdzi i oskarżyła go o jego wyłudzenie. Toruński sąd tego zapachu nie poczuł i uniewinnił Macieja B.. Sąd Okręgowy odrzucił apelację prokuratury.
Czytaj więcej o Macieju B. i jego sprawie: Brał kasę za śmierć bezdomnych pracowników. Dwóch zginęło w tajemniczym wypadku
Dalszy ciąg materiału pod galerią ze zdjęciami.
Ubezpieczył mieszkanie, które spłonęło w pożarze. Maria nie żyje. Maciej B. z Torunia podejrzany
Maciej B. ubezpieczył mieszkanie od nieszczęśliwych zdarzeń. Mało tego - ubezpieczył również Marię D.. Po jej śmierci odszkodowanie miało wpłynąć na jego konto. Pod koniec ubiegłego roku mieszkanie Marii D. płonęło, a ona sama zginęła w płomieniach. Sprawa pożaru trafiła do prokuratury. Dziennikarze "Super Expressu" ustalili, że Maciejowi B. został postawiony zarzut zabójstwa Marii D., za co grozi mu dożywocie i zarzut pożaru mieszkania w budynku wielorodzinnym, co doprowadziło do śmierci lokatorki tego lokalu oraz sprowadziło niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia mieszkańców budynku.
Postanowienie o tymczasowy areszcie dla Macieja B., decyzją Sądu Okręgowe w Toruniu z dnia 28 marca jest prawomocne. Prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej potwierdził nam informacje o tymczasowym areszcie dla Macieja B. i zapowiedział, że dla dobra postępowań z udziałem Macieja B., nie będzie udzielał, żadnych informacji.
Śmierć warta 3 miliony złotych?! Śledztwo prokuratury z Torunia ws. Macieja B.
Maciej B. jest dobrze znany toruńskiej prokuraturze. To on w kilkudziesięciu firmach ubezpieczeniowych ubezpieczył w sumie na 6 milionów trzech toruńskich bezdomnych i Rafała Koczana (+25 l.). Po kilku tygodniach od ubezpieczenia dwóch bezdomnych zmarło w szpitalu, a kolejny razem z Rafałem Koczanem zginał w płonącym samochodzie 28 listopada 2020 roku w Starogrodzie Dolnym koło Torunia.
Andrzej Koczan (56 l.) uważa, że to nie był wypadek tylko jego syn został zamordowany dla ogromnego odszkodowania. Sprawa wypadku i pożaru samochodu najpierw została prawomocnie umorzona, a potem na nowo podjęta przez prokuraturę do ponownego śledztwa. Prokuratorzy są w tej sprawie na etapie zapoznawania się z opiniami biegłych. W minionym roku Maciej B. usłyszał w prokuraturze zarzuty wyłudzenia i usiłowania wyłudzenia odszkodowania. Sąd Rejonowy, a potem Okręgowy nie zgodziły się na jego tymczasowy areszt.
- To groźny przeciwnik. Przebiegły. Bezwzględny. Bez sumienia - mówi nam jeden z policjantów znający akta sprawy.
Jeżeli byliście świadkami wypadku bądź niepokojącego zdarzenia w regionie - pożaru, stłuczki itd., dajcie nam znać! Ostrzeżemy innych i ułatwimy komunikację. Zapraszamy również w razie jakichkolwiek problemów/pytań. Czekamy na naszym Facebooku oraz na mailu - [email protected].