O sprawie tajemniczej śmierci dziewczyny z Torunia pisaliśmy wam już TUTAJ. Sprawa wstrząsnęła lokalną społecznością. Na jaw wychodzą kolejne fakty.
- Radosławowi W. zostały postawione dwa zarzuty. Pierwszy zarzut z artykułu 148 kodeksu karnego paragraf 1, to jest zabójstwa oraz zarzut z artykułu 163 czyli sprowadzenie zdarzenia które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach - mówi prokurator Andrzej Kukawski rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu. - Podejrzany nie przyznaje się do winy ale zarówno w prokuraturze jak i na miejscu zdarzenia złożył obszerne wyjaśnienia - dodaje.
Radosław W. został zatrzymany w związku z pożarem. Wybuchł on w nocy z czwartku na piątek. Jeden z mieszkańców bloku przy ulicy Kraszewskiego 2 zauważył dym. Na szczęście natychmiast zadzwonił po pomoc pod numer alarmowy. W bloku w większości mieszkają starsze osoby. Toruńscy strażacy zrobili to co do nich należy. Ugasili pożar i weszli do mieszkania, które się paliło. Na zewnątrz wynieśli kobietę. Próbowali nawet ją reanimować. Strażakom i policjantom od początku ta sprawa śmierdziała. Okazało się, że mieszkanie zostało celowo podpalone, a policjanci na podłodze znaleźli w nim plamę krwi. Funkcjonariusze nie udzielali żadnych szczegółowych informacji w tej sprawie.
- Ta kobieta była taka śliczna. Teraz w czasach pandemii miała od 10 do 12 klientów dziennie. Ona zawsze po nich wychodziła. Oni czekali na nią przed klatką - mówi nam sąsiadka. - Chcieliśmy zrobić wszystko, aby stąd się wyprowadziła, bo strasznie głośno było. Ciszę nocną zakłócała. Ona tutaj kilka miesięcy mieszkała - dodaje inna.
Kobieta ogłaszała się na portalu erotycznym jako zmysłowa Ines. Tam podawała, że ma 23 lata. Nasi dziennikarze ustalili, że zmysłowa Ines to Magdalena Z.(29-l), z Lubicza pod Toruniem. Jej mama wychowuje jej córkę.
- Czasami ta dziewczynka była u niej ale bardzo rzadko - mówi jej sąsiadka. - Bez względu na to co ona robiła nikt nie miał prawa pozbawiać jej życia - dodaje.
- Wystąpiliśmy z wnioskiem do sądu z wnioskiem o tymczasowy areszt wobec Radosława W. - mówi prokurator Kukawski.
Radosław W., pochodzi z Gdańska. Pracował pod Toruniem. W Gdańsku został zatrzymany przez policję. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy - nie był zadowolony z jakości usługi wobec jej ceny. To miało doprowadzić do awantury.
Polecany artykuł: