Jak zaczęła się wstrząsająca sprawa z Unisławia? Łukasz M. 4 listopada, ok. godziny 19:00, Łukasz M. zadzwonił na policję. Powiedział, że został uderzony w twarz przez Daniela Krajewskiego, po czym oddal w jego stronę dwa strzały. Mimo reanimacji, Daniel Krajewski zmarł. To wszystko działo się niedaleko Torunia. Nowe okoliczności w sprawie są wstrząsające nawet dla doświadczonych policjantów.
Łukasz M. strzelał do Daniela w Unisławiu. Wcześniej ukradł mu żonę
Łukasz M. to światowiec. Daniel z kolei był prostym robotnikiem rolnym. Łukasz M. zawrócił w głowie żonie Daniela, która pracowała w wiejskim sklepie. Ta, po tym jak odeszła od traktorzysty, wystąpiła o rozwód. Daniel osierocił dwójkę dzieci - 9-letniego syna i 6-letnią córeczkę. Jego żona, a kochanka Łukasza M. nie pozwoliła dzieciom pójść na pogrzeb ojca.
Prokuratura postawiła Łukaszowi M. zarzut zabójstwa. Sąd Rejonowy aresztował go na trzy miesiące. Podejrzany nie siedzi za kratkami, bo Sąd Okręgowy w Toruniu postanowił zamienić mu środek zapobiegawczy na poręczenie majątkowe w kwocie 50 tysięcy złotych. Prokuratorzy ani rodzina zmarłego nie mogą nic z tym zrobić. Łukasz M., do wyroku będzie chodził po wolności. On nie przyznaje się do winy i twierdzi, że strzelał w obronie własnej.
Zabójca z Unisławia leczył się psychiatrycznie. Dlaczego legalnie posiadał broń?!
Łukasz M. posiada legalnie broń. Teraz, jak ustalił dziennikarz "Super Expressu", prokuratorzy wystąpili o powołanie biegłych psychiatrów. Śledczy odkryli bowiem, że Łukasz M. w przeszłości leczył się psychiatrycznie.
Przedstawiciele prokuratury chcą, aby biegli ustalili czy Łukasz M. cierpi na chorobę psychiczną lub czy jest osobą uzależnioną od alkoholu lub narkotyków. Prokuratorzy chcą też, aby biegli ustalili, czy w chwili oddawania strzałów Łukasz M. miał zdolność do pokierowania swoim postępowaniem i zrozumienia znaczenia czynu, czy też zdolność ta była zmieniona bądź ograniczona. Do tematu będziemy wracać w naszym serwisie.