Ceny za pobyt w toruńskiej izbie wytrzeźwień idą w górę. Taką możliwość dało obwieszczenie Ministra Zdrowia, ustalające wyższą kwotę maksymalną za pobyt w takiej placówce. Toruńscy radni zdecydowali więc o podniesieniu stawki od klienta o 50 złotych. Z czego wynikają podwyżki? Małgorzata Skibicka z Wydziału Zdrowia i Polityki Społecznej w Toruniu omówiła szczegóły na sesji Rady Miasta. Podyktowane jest to przede wszystkim wzrostem kosztów utrzymania izby wytrzeźwień - podkreśliła Skibicka. Na tym jednak nie koniec.
- Chodzi też o wzrost minimalnego wynagrodzenia i wzrostem opłat za energię elektryczną. Ponadto, jeśli chodzi o wynagrodzenia, trzeba pamiętać, że jest problem z dostępnością lekarzy. To oni dyktują warunki. Udział lekarza w takiej placówce jest niezbędny - mówiła Małgorzata Skibicka.
Za pobyt w izbie wytrzeźwień od nowego roku mieszkańcy Torunia i goście zapłacą 390 złotych, a nie 340, jak do było do tej pory. Ze statystyk wynika, że klientami "wytrzeźwiałki" są głównie osoby bezdomne (60%) oraz emeryci i renciści (20%). Większość osób ma powyżej 50 lat. Co ciekawe - toruńska izba jest zadłużona na milion 800 tysięcy złotych, a ściągalność za opłaty zwiększyła się procentowo z 28% do 34%. Jakie są najczęstsze powody znalezienia się na toruńskiej izbie wytrzeźwień? Osoby leżą nieprzytomne w miejscu publicznym lub są zgarniane z domów po awanturach pod wpływem alkoholu.
Można śmiało powiedzieć, że znane toruńskie hotele oferują noclegi w niższych cenach. Trzeba się dobrze zastanowić, czy warto doprowadzać się do takiego stanu, który wymagałby przewiezienia do izby.