Apator - GKM: derby o wielką stawkę!
Nikogo nie trzeba było specjalnie przekonywać, że pojedynek eWinner Apatora Toruń z ZOOleszcz DPV Logistick GKM Grudziądz ma ogromny ciężar gatunkowy. Anioły liczyły na drugą wygraną na własnym terenie. Po triumfie z Marwis.pl Falubazem Zielona Góra i niezłych występach na wyjazdach, w drużynie gospodarzy panował delikatny optymizm. Z kolei Gołębie przyjeżdżały na Motoarenę z konkretnym zamiarem sprawienia niespodzianki. Janusz Ślączka liczył przede wszystkim na dobrą formę Nickiego Pedersena i lubiącego toruński owal Przemysława Pawlickiego.
Relacja z meczu Apator - GKM pod galerią ze zdjęciami.
Apator - GKM, relacja z meczu PGE Ekstraligi
Od samego początku nie było wątpliwości. Lepszą drużyną byli gospodarze, a na ogromne brawa zasługiwał Adrian Miedziński. Wychowanek Apatora zaliczył w dwóch pierwszych seriach wygraną i dwójkę z bonusem. W rolę zdecydowanego lidera wcielił się z kolei Robert Lambert, który do wyścigów nominowanych miał już 11 punktów na koncie. Piekielnie szybki Brytyjczyk był klasą samą dla siebie. Tego samego nie można powiedzieć o polskich seniorach GKM-u. Beznadziejnie jechał Krzysztof Kasprzak, Norbert Krakowiak nie pomagał, a Przemysław Pawlicki nie zanotował indywidualnego zwycięstwa. Pozytywy? Z pewnością Denis Zieliński, który straszył nawet liderów Apatora.
Rysą na występie Miedzińskiego była sytuacja z biegu nr 10. Jadący na prowadzeniu zawodnik nie potrafił opanować motocykla i wylądował na torze. Internet był bezlitosny. Warto docenić, że "Miedziak" podniósł się i dojechał do mety. Problemy Polaka nie wytrąciły z rytmu Aniołów. W biegu nr 12 Miedziński i Lewandowski pokonali 4:2 Zielińskiego oraz Bartkowiaka, co jeszcze przed wyścigami nominowanymi zapewniło triumf torunianom. Chwilę później dość nieoczekiwanie bracia Holderowie przegrali 2:4 z Pedersenem i niemrawym wcześniej Kennethem Bjerre. Na tablicy wyników było 47:31 na korzyść drużyny Bajerskiego.
Wyścigi nominowane? Znów błysnął Lambert, który przypieczętował kapitalny występ. 14 punktów mówi samo za siebie. Ostatnia gonitwa to fenomenalna pogoń Miedzińskiego za Przemysławem Pawlickim i wyszarpany bezcenny punkt. Przy triumfie Chrisa Holdera dało to końcowy rezultat gospodarzom. Beniaminek wygrał 55:35! W Toruniu mają się z czego cieszyć. Za wyjątkiem końcówki Jacka Holdera, wszyscy zawodnicy zrobili co do nich należało. Minorowe nastroje zapanowały w obozie GKM-u. Poza Nickim Pedersenem i Denisem Zielińskim w zasadzie nikt nie podjął walki. Bez formy są Bjerre i Kasprzak, mocy nie ma także starszy z braci Pawlickich.
Apator - GKM, wyniki
eWinner Apator Toruń - 55
9. Paweł Przedpełski - 6 (0,3,3,0)
10. Jack Holder - 7+1 (3,1,2*,0,1)
11. Adrian Miedziński - 9+1 (3,2*,0,3,1)
12. Kamil Marciniec - 0 (-,-,-,-,-)
13. Chris Holder - 12 (1,3,3,2,3)
14. Karol Żupiński - 3+1 (2*,1,0)
15. Krzysztof Lewandowski - 4 (3,0,1)
16. Robert Lambert - 14 (3,3,2,3,3)
ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz - 35
- Przemysław Pawlicki - 6+1 (2,1,2,w,1*,0)
- Krzysztof Kasprzak - 2+1 (0,1*,1,-,-)
- Kenneth Bjerre - 6+1 (1*,0,2,1,2)
- Norbert Krakowiak - 1+1 (0,-,1*,-)
- Nicki Pedersen - 14 (2,2,3,2,3,2)
- Denis Zieliński - 6 (1,2,0,1,2,0)
- Mateusz Bartkowiak - 0 (0,-,0)
- Roman Lachbaum - NS
Sędzia; Paweł Słupski
Bez publiczności
Tak piszemy o Apatorze Toruń: