KS Apator Toruń - ebut.pl Stal Gorzów 42:48
KS Apator Toruń - 42
- 9. Patryk Dudek - 13+1 (1,2,1*,0,3,3,3)
- 10. Robert Lambert - 12+1 (2,2*,2,2,w,3,1)
- 11. Wiktor Lampart - 3 (0,3,0,0)
- 12. Emil Sajfutdinow - ZZ
- 13. Paweł Przedpełski - 9+1 (1*,3,3,1,0,1)
- 14. Antoni Kawczyński - 0 (0,u,0)
- 15. Krzysztof Lewandowski - 5 (3,0,2)
- 16. Anders Rowe
ebut.pl Stal Gorzów - 48
- 1. Martin Vaculik - 10 (3,2,3,2,0)
- 2. Jakub Miśkowiak - 5+1 (0,1*,1,3)
- 3. Oskar Fajfer - 5+2 (2*,0,2,1*,0)
- 4. Szymon Woźniak - 8+2 (3,1,1*,1*,2)
- 5. Anders Thomsen - 13 (3,3,3,2,2)
- 6. Oskar Paluch - 4+2 (1*,1,2*)
- 7. Jakub Stojanowski - 3 (2,0,1)
- 8. Adam Bednar - NS
Bieg po biegu:
- (61,26) Vaculik, Fajfer, Dudek, Lampart - 1:5
- (62,03) Lewandowski, Stojanowski, Paluch, Kawczyński - 3:3 (4:8)
- (61,30) Thomsen, Dudek, Przedpełski, Miśkowiak - 3:3 (7:11)
- (61,08) Woźniak, Lambert, Paluch, Kawczyński (u) - 2:4 (9:15)
- (61,99) Lampart, Lambert, Woźniak, Fajfer - 5:1 (14:16)
- (61,57) Przedpełski, Vaculik, Miśkowiak, Lewandowski - 3:3 (17:19)
- (61,32) Thomsen, Lambert, Dudek, Stojanowski - 3:3 (20:22)
- (61,53) Przedpełski, Fajfer, Woźniak, Kawczyński - 3:3 (23:25)
- (61,34) Vaculik, Lambert, Miśkowiak, Dudek - 2:4 (25:29)
- (61,42) Thomsen, Paluch, Przedpełski, Lampart - 1:5 (26:34)
- (62,19) Dudek, Vaculik, Woźniak, Lampart - 3:3 (29:37)
- (62,37) Miśkowiak, Lewandowski, Stojanowski, Lambert (w) - 2:4 (31:41)
- (61,39) Lambert, Thomsen, Fajfer, Przedpełski - 3:3 (34:44)
- (62,11) Dudek, Woźniak, Przedpełski, Fajfer - 4:2 (38:46)
- (61,76) Dudek, Thomsen, Lambert, Vaculik - 4:2 (42:48)
- Sędzia: Paweł Słupski
- Widzów: ok. 12 000
Relacja z meczu znajduje się pod galerią ze zdjęciami autorstwa Piotra Lampkowskiego z "Super Expressu". Zachęcamy do obejrzenia fotorelacji z Motoareny!
Apator - Stal: Relacja z ćwierćfinału PGE Ekstraligi
W ostatnich tygodniach KS Apator Toruń szedł z formą do góry, ale przed meczem z ebut.pl Stalą Gorzów, kibice "Aniołów" mieli powody do zmartwień. W zestawieniu niedzielnych gospodarzy zabrakło Emila Sajfutdinowa, który odczuwa skutki upadku w meczu ligowym na Wyspach Brytyjskich. Początkowe doniesienia mówiły o względnie niegroźnym rozcięciu na pośladku, ale kontuzja ostatecznie wykluczyła lidera KS Apatora z udziału w starciu z gorzowianami.
Każdy mecz to osobny scenariusz i według niego musimy jechać. Decyzje trzeba będzie podejmować błyskawicznie. Punktów nie liczę, ponieważ znam takie przysłowie: "rachuj, rachuj, a to wszystko na..."
- mówił przed spotkaniem trener Piotr Baron.
Gorzowianie przyjechali na Motoarenę w najsilniejszym możliwym składzie, ale z pytaniami o formę m.in. Szymona Woźniaka. Krajowy lider ekipy Stanisława Chomskiego nie notował ostatnimi czasy rewelacyjnych występów. Kibice "Aniołów" pamiętali o strażakach, którzy stracili życie w Poznaniu. Toruński obiekt zamilkł po biegu nr 1, gdzie Vaculik i Fajfer bez problemów pokonali Patryka Dudka i Wiktora Lamparta. W pierwszej serii błysnął również Anders Thomsen, który po raz kolejny czuł się w grodzie Kopernika jak ryba w wodzie.
Na zakończenie serii Szymon Woźniak niespodziewanie pokonał Roberta Lamberta i zrobiło się 15:9 dla ebut.pl Stali. Przebudzenie "Aniołów" nastąpiło po przerwie. Jadący jako "zastępstwo zawodnika" Robert Lambert przyjechał za plecami odrodzonego Lamparta. Gospodarze wrócili do gry, a szybcy w swoich inauguracyjnych wyścigach Woźniak i Fajfer tym razem nie mogli znaleźć prędkości. Wydawało się, że w dalszej części zawodów będziemy obserwować wyrównane zawody, ale trzecia seria należała wyraźnie do przyjezdnych. Najpierw Vaculik i Miśkowiak zostali tylko rozdzieleni przez Lamberta, a Oskar Paluch i Thomsen nie dali szans duetowi Przedpełski - Lampart.
W obozie toruńskim najbardziej zawodził Patryk Dudek, który zupełnie nie przypominał zawodnika z końcówki fazy zasadniczej. Gwoździem do trumny torunian była sytuacja z biegu nr 12, gdzie tuż przed startem zawiódł sprzęt Roberta Lamberta. Brytyjczyk miał pojechać w ramach rezerwy taktycznej. W drugim podejściu najlepszy był Jakub Miśkowiak, co zaowocowało wynikiem 41:31 na korzyść Stali.
W końcówce zawodów goście przypilnowali wyniku i po raz drugim w tym roku pewnie wygrali na Motoarenie. Stal jest o krok od strefy medalowej PGE Ekstraligi, a torunianie muszą liczyć na spektakularny powrót na Stadionie im. Edwarda Jancarza. Brak Emila Sajfutdinowa to jedno, ale pozostali podopieczni Piotra Barona zanotowali sinusoidalne występy. Do Torunia wróciły demony ze środkowej części fazy zasadniczej.