For Nature Solutions KS Apator Toruń - Tauron Włókniarz Częstochowa 50:40
For Nature Solutions KS Apator Toruń - 50
- 9. Patryk Dudek - 3 (1,1,0,1)
- 10. Wiktor Lampart - 9+1 (2,3,1,1,2*)
- 11. Robert Lambert - 12 (3,3,3,2,1)
- 12. Paweł Przedpełski - 7+2 (0,2*,2*,0,3)
- 13. Emil Sajfutdinow - 15 (3,3,3,3,3)
- 14. Oskar Rumiński - 1 (u,-,1)
- 15. Mateusz Affelt - 3+1 (2,0,1*)
- 16. Krzysztof Lewandowski - (0,
Tauron Włókniarz Częstochowa - 40
- 1. Leon Madsen - 9+1 (0,2,2*,3,2)
- 2. Jakub Miśkowiak - 8+2 (1*,1*,3,3,d)
- 3. Kacper Woryna - 3 (2,1,w,d)
- 4. Maksym Drabik - 8+1 (3,0,2,2*,1)
- 5. Mikkel Michelsen - 6 (2,2,u,2,d)
- 6. Kajetan Kupiec - 5 (3,1,1)
- 7. Kacper Halkiewicz - 1 (1,0,0)
- 8. Franciszek Karczewski - NS
- Sędzia: Paweł Słupski
- Widzów: ok 8500
Bieg po biegu:
- 1. (59,57) Lambert, Woryna, Dudek, Madsen - 4:2
- 2. (59,74) Kupiec, Affelt, Halkiewicz, Rumiński (u) - 2:4 (6:6)
- 3. (58,78) Sajfutdinow, Michelsen. Miśkowiak, Przedpełski - 3:3 (9:9)
- 4. (58,19) Drabik, Lampart, Kupiec, Lewandowski - 2:4 (11:13)
- 5. (58,33) Lambert, Przedpełski, Woryna, Drabik - 5:1 (16:14)
- 6. (57,93) Sajfutdinow, Madsen, Miśkowiak, Affelt - 3:3 (19:17)
- 7. (58,45) Lampart, Michelsen, Dudek, Halkiewicz - 4:2 (23:19)
- 8. (58,14) Sajfutidnow, Drabik, Rumiński, Woryna (w/u) - 4:2 (27:21)
- 9. (58,39) Miśkowiak, Madsen, Lampart, Dudek - 1:5 (28:26)
- 10. (58,34) Lambert, Przedpełski, Kupiec, Michelsen (u) - 5:1 (33:27)
- 11. (59,26) Madsen, Drabik, Dudek, Przedpełski - 1:5 (32:34)
- 12. Miśkowiak, Lambert, Affelt, Halkiewicz - 3:3 (37:35)
- 13. (58,63) Sajfutdinow, Michelsen, Lampart, Woryna - 4:2 (41:37)
- 14. (59,21) Przedpełski, Lampart, Drabik, Michelsen (d4) - 5:1 (46:38)
- 15. (58,79) Sajfutdinow, Madsen, Lambert, Miśkowiak (d1) - 4:2 (50:40)
Żużel. Apator - Włókniarz: Relacja z meczu
Pierwsza seria zakończyła się dwupunktowym prowadzeniem gości. Duża w tym zasługa Kajetana Kupca, który wygrał wyścig młodzieżowy, a w czwartej gonitwie poradził sobie z bezbarwnym Krzysztofem Lewandowskim. "Lewy" zastąpił Oskara Rumińskiego, który w swoim pierwszym starcie zaliczył niegroźny upadek. Ta zmiana nie wypaliła. Kibice gospodarzy cieszyli się jedynie z występów Emila Sajfutdinowa i Roberta Lamberta, którzy w dobrym stylu wygrali swoje wyścigi. Zaskakujące zero zaliczył triumfator GP w Vojens Leon Madsen.
Druga seria to już inna para kaloszy. Do grona triumfatorów po stronie gospodarzy dołączył Wiktor Lampart, który znów był jasnym punktem składu "Aniołów". Zawodnik u24 do samej mety musiał się bronić przed Michelsenem, ale był minimalnie lepszy. Przebudził się też Przedpełski. Wychowanek Apatora przywiózł za plecami duet Woryna - Drabik. Po 7 biegach zrobiło się 23:19 i humory wśród kibiców gospodarzy zdecydowanie się poprawiły.
W pierwszym podejściu do biegu nr 8, na drugim łuku trzeciego kółka upadł Kacper Woryna. Zawodnik Włókniarza jechał za plecami Sajfutdinowa, a Oskar Rumiński bronił się dzielnie przed Drabikiem. Na szczęście przedstawiciel "Lwów" uniknął kontuzji. Uszkodzony łańcuch został zebrany z toru. Woryna został wykluczony z powtórki. W niej Drabikowi udało się rozdzielić duet gospodarzy. Goście odpowiedzieli chwilę później. Tym razem bezradna była para Lampart - Dudek, którą bez większych problemów przywiózł za plecami duet Miśkowiak - Madsen. "Duzers" znów zawodził swoich kibiców. Po trzech seriach miał zdobyte zaledwie dwa punkty.
Rollercoaster trzeciej serii trwał w najlepsze, ale niestety nie były to dobre wieści. W dwóch podejściach do biegu 10 dwa upadki zaliczył Mikkel Michelsen. Duńczyk najpierw starł się na pierwszym łuku z Pawłem Przedpełskim. Sędzia zarządził powtórkę w czteroosobowym składzie. Kilka minut pozniej 29-latek gonił jadącego na drugim miejscu Przedpełskiego, ale na ostatnim łuku popełnił błąd i z impetem uderzył o tor. Sędzia zaliczył podwójny triumf "Aniołów", a co najważniejsze - Michelsen podniósł się i o własnych siłach udał się do parku maszyn.
Przed wyścigami nominowanymi przewaga gospodarzy wynosiła cztery punkty. Na podwójny triumf pary Drabik - Madsen, zwycięstwem 4:2 odpowiedział duet Sajfutdinow - Lampart. Ten drugi pokazał waleczny charakter i mimo presji Kacpra Woryny zdołał wywalczyć cenny punkt. Wcześniej na medal spisał się Jakub Miśkowiak, który jako pierwszy tego dnia pokonał Lamberta.
Wyścigi nominowane tym razem były dla Apatora. Najpierw Przedpełski i Lampart pokonali Drabika, a Mikkel Michelsen nie dojechał do mety. W ostatniej gonitiwie pecha miał Jakub Miśkowiak, który zdefektował na punktowanej pierwszej pozycji. To zaowocowało wygraną gospodarzy 4:2 i końcowym wynikiem 50:40.
Po pierwszym meczu absolutnie nie możemy niczego przesądzać, ale zdecydowanie bliżej medalu są torunianie. Obie drużyny udowodniły, że mają spore problemy ze znalezieniem formy. Po raz kolejny rewelacyjnie wyglądał Sajfutdinow, a plamę z Wrocławia zmazał Lambert. Po drugiej stronie na uwagę zasługuje świetna postawa Kuby Miśkowiaka, który udowodnił, że dobry mecz w Lublinie nie był dziełem przypadku. W drugim spotkaniu czekają nas ogromne emocje.