Cellfast Wilki Krosno - For Nature Solutions Apator Toruń 50:40
Cellfast Wilki Krosno - 50
- 9. Jason Doyle - 12 (1,3,3,3,2)
- 10. Vaclav Milik - 8+3 (2*,2*,0,3,1*)
- 11. Mateusz Świdnicki - 0 (0,0,-,-)
- 12. Krzysztof Kasprzak - 11+2 (3,2,3,2*,1*)
- 13. Andrzej Lebiediew - 7 (1,2,1,1,2)
- 14. Krzysztof Sadurski - 8+1 (3,3,0,2*,0)
- 15. Denis Zieliński - 4+1 (2*,0,2)
For Nature Solutions KS Apator Toruń - 40
- 1. Patryk Dudek - 8 (3,3,2,w/u,0,0)
- 2. Paweł Przedpełski - 7+1 (2,1,1*,3,0)
- 3. Emil Sajfutdinow - 16+1 (2*,3,3,2,3,3)
- 4. Wiktor Lampart - 5+1 (1,1,2*,1)
- 5. Robert Lambert - 2 (0,1,1,-,-)
- 6. Krzysztof Lewandowski - 2 (1,0,0,1)
- 7. Mateusz Affelt - 0 (0,0,-)
Sędzia: Paweł Słupski
Widzów: 7000
Żużel. Relacja z meczu Cellfast Wilki Krosno - For Nature Solutions KS Apator Toruń
Komplet widzów, ale tego można się było spodziewać. Na tę chwilę czekało całe "Miasto Szkła". Podkreślali to na konferencji prasowej właściwie wszyscy obecni przedstawiciele Cellfast Wilków Krosno oraz prezydent miasta Piotr Przytocki. Dyrektor sportowy Michał Finfa przyznał, że nie było zbyt wielu okazji do treningów, ponieważ tor z uwagi na niekorzystne prognozy pogody trzeba było przykryć plandeką. Goście chcieli wykorzystać zamieszanie i zmazać plamę po wyraźnej przegranej z Betard Spartą Wrocław. Mecz miał swoje podteksty. W barwach Wilków zobaczyliśmy Jasona Doyle'a i Denisa Zielińskiego, którzy swego czasu ścigali się dla Aniołów. Ten drugi odszedł po przeciętnym sezonie 2022 i miał coś do udowodnienia Robertowi Sawinie.
Już przed meczem szkoleniowiec gości miał spore zastrzeżenia do stanu toru. Mówił o niebezpiecznych kamieniach i widocznych dziurach. Pierwszy bieg był powiewem optymizmu dla przyjezdnych, ponieważ para Sajfutdinow - Dudek wygrała podwójnie z Doyle'm i Świdnickim. Kolejne biegi drugiej serii to już popis gospodarzy. Dwie trójki zanotował bardzo szybki Krzysztof Sadurski, a rywali przed sobą nie widzieli też Krzysztof Kasprzak i Vaclav Milik. Gospodarze zakończyli bieg nr 4 imponującym triumfem 5:1, co dało wynik 15:9.
Po przerwie dobrze wyglądali Patryk Dudek i Emil Sajfutdinow, a pogubionego Mateusza Świdnickiego pokonał na trasie niego lepszy niż w pierwszej serii Lampart. Miny kibicom gości zrzedły po biegu nr 7, gdzie Robert Lambert znów nie był w stanie pokonać rywala. Wilki znów prowadziły sześcioma punktami i trener Sawina mógł stosować rezerwę taktyczną.
W biegu nr 8 ponownie wyjechał Wiktor Lampart i odpłacił za zaufanie trenera dwójką z bonusem. Przed nim znalazł się Sajfutdinow, a w pokonanym polu pozostał nie byle kto - kapitan gospodarzy Lebiediew. Goście cieszyli się tylko do momentu startu biegu nr 10. Robert Lambert znów nie był w stanie pokonać żadnego z rywali. Przyjechał m.in. za Krzysztofem Sadurskim. Wilki znów prowadziły różnicą sześciu punktów.
Kiedy w biegu nr 11, na pierwszym łuku, bez udziału rywala upadł Dudek, a w powtórce Wiktor Lampart przegrał podwójnie ze świetnymi Doyle'm i Kasprzakiem wydawało się że jest po meczu. Tymczasem chwilę później Lewandowski zdołał pokonać Sadurskiego, a pierwszą trójkę zaliczył. Przedpełski. Trener Robert Sawina zastosował rezerwę taktyczną i w miejsce Roberta Lamberta zobaczyliśmy Patryka Dudka. Na nic to się jednak zdało, bo "Duzers" nie wyglądał jak zawodnik z początku meczu. Emil Sajfutdinow zdołał jedynie wyprzedzić Lebiediewa, co przy triumfie Vaclava Milika oznaczało zwycięstwo Cellfast Wilków.
Gospodarze mieli wymarzone święto i pokazują, że mogą skutecznie powalczyć o utrzymanie w elicie. Z kolei kibice z Torunia, którzy przebyli daleką drogę z grodu Kopernika mieli nietęgie miny. Okazja do rehabilitacji przyjdzie w piątek na torze w Lesznie.