O takim niedzielnym wieczorze kibice z Torunia chcieliby jak najszybciej zapomnieć. KS Apator poniósł porażkę i po raz pierwszy od 3 lat nie wygrał u siebie żadnego wyścigu drużynowo. ebut.pl Stal Gorzów kontrolowała spotkanie od pierwszego do ostatniego wyścigu. Dlaczego tak się stało? Spytaliśmy trenera Piotra Barona, czy problemem był tor.
- Przed meczem z Falubazem Zielona Góra nie mogliśmy przygotować toru tak, jak byśmy tego chcieli. Tor był przykryty, padało na krawężnik. Tym razem bym się nie czepiał, tor był dobrze przygotowany. Problem jest taki, że ucieka nam sprzęt - podkreślił szkoleniowiec KS Apatora. Dalszy ciąg materiału i wypowiedzi m.in. o taktyce znajdziecie pod galerią ze zdjęciami.
Żużel. Piotr Baron o taktyce KS Apatora Toruń
Decyzje trenera Piotra Barona odbiły się szerokim echem. Były komentowane nie tylko przez ekspertów, ale również przez kibiców. Rezerwy taktyczne rozpoczęły się dopiero w biegu nr 11, gdzie Sajfutdinow zmienił Dudka. Chwilę później Lambert pojechał za Lamparta, a w wyścigu 14... zobaczyliśmy Lamparta. W przedostatniej gonitwie szkoleniowiec gospodarzy mógł skorzystać z Pawła Przedpełskiego, który wcześniej pokonał m.in. Martina Vaculika.
- Oczywiście, że kusił taki manewr. Zdecydowaliśmy się na Wiktora. Być może to był błąd, ale tak zdecydowaliśmy i tyle - powiedział nam zdenerwowany trener Apatora. Pytany przez nas, czy można mówić o kryzysie torunian, odpowiedział krótko. - Nie widzę kryzysu. Wiem, że mamy problem ze sprzętem. To jest najważniejsza kwestia. Mamy trochę czasu, mechanicy udadzą się do tunerów i niech kombinują - stwierdził Baron.
1+1 Patryka Dudka i 8+1 Emila Sajfutdinowa to wyniki, które nie mogą satysfakcjonować obu zainteresowanych. Według wychowanka toruńskiego klubu, w obu przypadkach kluczowe są problemy ze sprzętem. Najbliższy mecz KS Apatora to wyjazd do Leszna. Z Fogo Unią "Anioły" zmierzą się 22 czerwca.