Apator - Włókniarz, relacja z Motoareny
Po niezłym starcie sezonu eWinner Apatora Toruń i jednoczesnym kryzysie Eltrox Włókniarza Częstochowa, eksperci zaczęli upatrywać faworyta w drużynie z grodu Kopernika. Tomasz Bajerski tonował jednak nastroje i podkreślał, że jego zespół podejdzie do tego spotkania z szacunkiem do przeciwnika i na pewno nie zlekceważy Lwów. Już pierwsze dwa biegi pokazały, że goście są w stanie namieszać na Motoarenie. Najpierw Madsen pewnie pokonał duet Miedziński - Przedpełski, a później Krzysztof Lewandowski tylko rozdzielił duet Miśkowiak - Kowalski. Dalszy ciąg relacji pod galerią ze zdjęciami.
Czytaj także: Toruń: spore zmiany w funkcjonowaniu komunikacji miejskiej od 17 maja! MZK ujawnia szczegóły
Torunianie mieli nadzieję na objęcie prowadzenia po biegu nr 3, gdyż za upadek w pierwszym łuku został wykluczony Fredrik Lindgren. W powtórce kibicom Aniołom zrzedły miny. Jonas Jeppesen w znakomitym stylu pokonał duet Lambert - Chris Holder i było 3:3. Remisem zakończyła się też gonitwa nr 4, gdzie Jack Holder nie bez problemów pokonał Jakuba Miśkowiaka. Po pierwszej serii na tablicy wyników było 11:13.
Druga seria to prawdziwy rollercoaster. Najpierw Miedzińsk i Lambert pewnie pokonali polski duet Włókniarza, a później Jeppesen fenomenalnie rozprowadził Chrisa Holdera, z czego skorzystał Leon Madsen. Włókniarz wrócił na dwupunktowe prowadzenie. Nie cieszył się nim jednak długo, gdyż Jack Holder i kapitalnie walczący z Lindgrenem Przedpełski odpowiedzieli Lwom.
Problemem Aniołów była forma starszego z braci Holderów. Po długiej przerwie Australijczyk uległ Smektale i zastępującemu Worynę Miśkowiakowi. Mistrz świata z 2012 był wolny i dokonywał złych wyborów na torze. Z kolei wśród gości klasą dla siebie pozostawał Madsen, a różnicę robił kapitalnie dysponowany Jakub Miśkowiak. Po trzech seriach to Lwy prowadziły czterema punktami i miały optymistyczne widoki na wygraną. Później kolejną trójkę dołożył jeden z najlepszych juniorów Polsce i nawet "śliwka" Madsena niespecjalnie popsuła humory kibicom z sektora gości.
Fani Apatora mieli nadzieję na dobry występ Miedzińskiego w gonitwie nr 12. Wychowanek klubu był do tej pory bardzo szybki, ale w tym biegu popełnił bezmyślny faul. Na przeciwległej prostej podciął Mateusza Świdnickiego i sędzia Meyze wykluczył go z powtórki. A w niej duet gości pokonał bez większych problemów Krzysztofa Lewandowskiego i Anioły znalazły się pod ścianą. Ich nadzieje na dobry wynik przedłużyła para Jack Holder - Paweł Przedpełski (rezerwa taktyczna za Chrisa Holdera), którzy pokonali 4:2 duet Lindgren - Smektała. Było 36:42 i trener Tomasz Bajerski mógł skorzystać z rezerwy taktycznej w biegu nr 14.
"Bayer" skorzystał z takowej i wpuścił Jacka Holdera w miejsce Kamila Marcinca. Doparowym był Adrian Miedziński, który dostał szansę na rehabilitację. Niezbyt szybki tego dnia Robert Lambert został w parku maszyn. Po biegu już wiedzieliśmy, dwa punkty meczowe pojechały pod Jasną Górę. Lindgren i Smektała przyjechali za plecami młodszego z braci i zapewnili cenny triumf gościom.
Ta porażka może mieć olbrzymie znaczenie w kontekście walki o utrzymanie. Dobre wrażenie, jakie eWinner Apator zostawiał na początku sezonu ma teraz mniejsze znaczenie. Sporo do poprawy ma Chris Holder, który zawalił pierwszy mecz w kampanii 2021. Z kolei humory wyraźnie poprawiły się w obozie Włókniarza. Na szczególne słowa uznania zasługują Jakub Miśkowiak i Jonas Jeppesen, którzy stanowili wartość dodaną przez całe zawody. Lwy przedłużyły szanse na play-offy.
Apator - Włókniarz, wyniki
Eltrox Włókniarz Częstochowa - 49
- Leon Madsen - 12 (3,3,3,0,3)
- Jonas Jeppesen - 8+2 (3,2*,0,2*,1)
- Bartosz Smektała - 6 (0,1,3,0,2)
- Kacper Woryna - 1+1 (1*,0,-,-)
- Fredrik Lindgren - 5+1 (w,1,1,2,1*)
- Jakub Miśkowiak - 13+1 (3,2,2*,3,3)
- Bartłomiej Kowalski - 1 (1,0,-)
- Mateusz Świdnicki - 3 (3)
eWinner Apator Toruń - 41
9. Paweł Przedpełski - 8+2 (2,2*,2,1*,1,0)
10. Jack Holder - 15+1 (3,3,1*,3,3,2)
11. Adrian Miedziński - 6+1 (1*,3,2,w,0)
12. Kamil Marciniec - NS
13. Chris Holder - 3 (1,1,1,-)
14. Karol Żupiński - 0 (0,0,0)
15. Krzysztof Lewandowski - 3 (2,0,1)
16. Robert Lambert - 6+1 (2,2*,0,2,)
Sędzia: Krzysztof Meyze
Widzów: ok. 3800