Jest zarzut zabójstwa

23-latek wepchnięty pod pociąg. Kuba zginął przypadkowo? Ekspertka mówi, co mogło się wydarzyć

2024-08-20 12:21

Mieszkańcy Trójmiasta są zszokowani okolicznościami śmierci 23-latka, który został wepchnięty pod pociąg, gdy stał na peronie dworca w Sopocie. Podejrzany o ten czyn 20-latek został tymczasowo aresztowany, a zdaniem śledczych to była zabójstwo, a nie nieszczęśliwy wypadek. Psycholożka sądowa Justyna Poznańska mówi, że liczba podobnych zdarzeń rośnie, wskazując jako przyczynę środki psychoaktywne.

Sopot. 23-latek wepchnięty pod pociąg. To przypadkowa śmierć?

Dożywotnia kara pozbawienia wolności grozi mieszkańcowi Gdyni, który wepchnął pod pociąg 23-letniego Kubę. Wszystko działo się w sobotę, 17 sierpnia, na dworcu kolejowym w Sopocie, a mężczyzna zginął na miejscu. Feralnego dnia wracał ze spotkania z przyjaciółmi, a jak informowali śledczy, nie ma żadnych dowodów, by znał wcześniej sprawcę. 23-latek był ponadto wielkim miłośnikiem tenisa, rywalizując i odnosząc sukcesy w rozgrywkach amatorskich. Pożegnała go oficjalnie Polska Liga Tenisa.

Podejrzany o zbrodnię Maksymilian Sz. usłyszał zarzut zabójstwa, do którego się nie przyznał, twierdząc, że był to nieszczęśliwy wypadek. 20-latek został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. W momencie zatrzymania miał ok. 1,8 promila alkoholu we krwi, ale zdaniem Justyny Poznańskiej, śledczej i psycholożki sądowej, domniemany sprawca mógł też zażywać inne rzeczy. Dalsza część tekstu poniżej.

Zrzucili pana Grzegorza z mostu, odpowiedzą za zabójstwo

Bardzo rzadko zdarza się, aby brak objawów wytwórczych czy psychozy, stan zachowania pełnej świadomości wywoływał tak agresywne, spontaniczne zachowania, szczególnie wobec osób obcych - mówi ekspertka "Dziennikowi Bałtyckiemu".

Podejrzany 20-latek zażywał środki psychoaktywne?

Jej zdaniem podejrzany mężczyzna mógł wziąć środki psychoaktywne, zwłaszcza że w całej Polsce rośnie liczba podobnych, spontanicznych zdarzeń, których sprawcy nie mają de facto powodu, by wyrządzić krzywdę inne osobie.

Jako przyczyna takich zachowań jest wskazywana mieszkanka narkotyków, dopalaczy i alkoholu w wysokim stężeniu, która po zażyciu może wywołać psychozy i objawy wytwórcze, jak:

  • urojenia;
  • omamy;
  • halucynacje.

W takim stanie to ofiara może być przez agresora postrzegana jako stwarzająca zagrożenie.

- W szpitalach coraz częściej mamy do czynienia z pacjentami, których zaburzenia są wywołane właśnie substancjami psychoaktywnymi - wyjaśnia "Dziennikowi Bałtyckiemu" Poznańska.

Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki