Do tragedii doszło 27 lutego w Grabinach Zameczku na Pomorzu, rodzinnej wsi Patrycji Jung. Kobieta odwoziła Zosię do przedszkola, gdy nagle samochód jadący przed nimi poderwał z drogi leżący na niej dywanik. Patrycja się przestraszyła, wpadła w poślizg i uderzyła w drzewo. Zosi nic się nie stało, ale ona straciła przytomność i zapadła w śpiączkę.
Lekarze na OIOM-ie nie dawali jej szans na wybudzenie, a co dopiero na powrót do normalnego życia. Wierzyła w to jedynie rodzina, garstka przyjaciół i Zosia. Dziewczynka napisała wzruszający list, w którym prosiła o wsparcie dla swojej mamy. Wysłuchali jej i ludzie, którzy ruszyli z finansową pomocą, i Opatrzność. Trzy miesiące później Patrycja Jung otworzyła oczy! Tyle że wciąż była sparaliżowana, nie ruszała się, nie mówiła. Od tamtego czasu wiele się zmieniło. Dzięki specjalistycznym zabiegom pani Patrycja odzyskała siły, a kilka dni temu wstała z wózka inwalidzkiego.
Polecany artykuł:
– Gdyby nie Zosia i jej opowieść o wypadku widziana z jej perspektywy, nie byłoby mnie tu. Uratowała mi życie. To najdzielniejszy mały wielki człowiek. Niesamowite, jaka siła jest w ludziach, gdy patrzą w tym samym kierunku – mówi pani Patrycja. Teraz walczy o to, by fizycznie wrócić do roli mamy. A to wymaga jeszcze długiej rehabilitacji. Możemy ją wesprzeć, wpłacając pieniądze na konto Fundacji Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym „Kawałek Nieba”: 31 1090 2835 0000 0001 2173 1374. W tytule należy podać: „1419 pomoc dla Patrycji Jung”.