Śmiertelny pożar w Malborku. 37-letnia Grażyna R. zatrzymana
W zeszłym tygodniu w Malborku spłonął wielorodzinny budynek znajdujący się przy ulicy Koszykowej. W pożarze zginął 62-letni mężczyzna, a 75-latek został ranny i trafił śmigłowcem LPR do szpitala. W wyniku działania płomieni kamienica została pozbawiona dachu oraz kilku okien. Mieszkańcy budynku wymagają pomocy, w tym lokali zastępczych. Te ma zapewnić samorząd.
Służby od razu uznały, że mogło dojść do podpalenia. W tej sprawie zatrzymana została 37-letnia Grażyna R. Kobieta trafiła już za kratki.
Kobieta została tymczasowo aresztowana na 3 miesiące, ale spędzi ten czas w szpitalu psychiatrycznym, więc trudno w tej sytuacji mówić o motywach jej postępowania - poinformował "Super Express" Mariusz Duszyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Poniżej dalsza część artykułu.
Szokujące słowa sąsiadów o Grażynie R. "Cały Malbork ją zna"
Okazuje się, że Grażyna R. już wcześniej była sprawczynią incydentów związanych z podpaleniami. W rozmowie z wp.pl mieszkańcy Malborka przyznają, że 37-latka jest im świetnie znana. Kobieta miała podjąć próbę podłożenia ognia w budynku przy ul. Słowackiego, gdzie mieszka jej były partner. Wówczas nie doszło do najgorszego, bo Grażyna R. została powstrzymana. Jej zamiłowanie do ognia objawiło się też podpaleniem mieszkania przy ul. Grunwaldzkiej oraz zaprószeniem ognia przy ul. 17 marca.
Ona zawsze była rąbnięta. Cały Malbork ją zna i ona zawsze taka niepoczytalna była. Opowiadała, że ma żółte papiery i nic jej nie zrobią – powiedziała wp.pl jedna z mieszkanek Malborka.
O tym, czy 37-latka będzie mogła odpowiadać karnie za swoje czyny zdecydują biegli z zakresu psychiatrii.
Polecany artykuł: