Tuż po otwarciu 8 stacji do naprawy rowerów, z jednej z nich zniknęły już narzędzia. Skradziono uposażenie punktu zlokalizowanego przy ul. Piastowskiej. Narzędzia przymocowane są stalowymi linkami, ale najwidoczniej nie stanowi to poważnej przeszkody dla rabusiów. Kiedy informowaliśmy Was o uruchomieniu stacji naprawczych, nie brakowało głosów, że inicjatywa jest dobrym pomysłem, ale staną się one łatwym celem dla złodziei.
"Zaraz będzie ukradziony", "Świetny pomysł. Szkoda tylko, że uliczna patologia będzie chciała zdewastować albo ukraść to", "Jeszcze kamery brakuje i wówczas posłuży na dłużej" - to część Waszych komentarzy pod informacją o pojawieniu się w mieście nowych stanowisk do naprawiania rowerów, które niestety znalazły potwierdzenie w rzeczywistości.
Przypomnijmy też, że samoobsługowe punkty naprawcze dla jednośladów to jeden z projektów z Budżetu Obywatelskiego. Kosztowały 67 tys. zł, a inwestycję zrealizowała Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańsk. Stacje są wyposażone m.in. w pompki, klucze i inne narzędzia, które przydadzą się w razie drobnej awarii roweru. Gdzie je znajdziemy?
Najwięcej, bo aż 4 punkty, zlokalizowane są w okolicach Parku Reagana: przy wejściu od ul. Piastowskiej, Krainy Zabaw, ul. Obrońców Wybrzeża i przy Jelitkowskim Dworze. Na kolejne stacje natrafimy przy ul. Kołobrzeskiej, nieopodal hali miejskiej oraz na skrzyżowaniu ulic Chłopskiej i Obrońców Wybrzeża. Ostatnie dwie stacje stanęły przy ul. Jagiellońskiej i obok deptaku między ul. Chłopską i Dąbrowszczaków.