Podczas ulewy dziesięć lat temu w ciągu ośmiu godzin spadło 127,7 mm wody na metr kwadratowy. To dwukrotnie więcej, niż wynosi dla Gdańska średni miesięczny opad w miesiącu lipcu (68 mm/m2). Główne nasilenie ulewy nastąpiło pomiędzy godz. 15.00 – 17.00 - w ciągu tych dwóch godzin spadło 90 mm/m2 deszczu.
Takiego natężenia wody nie wytrzymał Kanał Raduni, który został przerwany w pięciu miejscach. 9 lipca woda popłynęła szeroki strumieniami, zalewając kilka dzielnic: Św. Wojciecha, Lipce, Orunię i Niegowo. W niektórych miejscach woda sięgała pierwszego piętra budynków.
Przerwana została komunikacja na drodze krajowej Nr 1 oraz poważnie zagrożona została linia kolejowa relacji Gdańsk – Tczew.
Na Potoku Strzyża nastąpiło przerwanie wału zbiornika retencyjnego „Srebrzysko”, co spowodowało lokalną powódź w odcinku środkowym potoku wzdłuż ul. Słowackiego (odcinek Potokowa – Grunwaldzka).
Jak podają gdańscy urzędnicy, na skutek powodzi straty w infrastrukturze miasta zostały oszacowane na około 200 mln zł, nie licząc strat poniesionych przez ludność. Powodzią dotkniętych zostało około 300 rodzin, a około 5 tys. osób otrzymało "kartę powodzianina" uprawniającą do otrzymania pomocy socjalnej.
Pamiętacie tamtą powódź? PODZIELCIE SIĘ SWOIMI WSPOMNIENIAMI