Adwokat, były mąż Marty Kaczyńskiej, podejrzewany o kierowanie grupą przestępczą i wyłudzenie ponad 13 mln złotych z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, ogłosił wczoraj za pośrednictwem Twittera, że został współwłaścicielem klubu Arka Gdynia.
"Od poniedziałku oficjalnie jako współwłaściciel klubu Arka Gdynia. Liczę na konstruktywna współpracę z obecnym zarządem i akcjonariuszami" - napisał Dubieniecki.
W 2015 r. trafił na 14 miesięcy do aresztu, który opuścił dopiero pod koniec 2016 r. po wpłaceniu 3 mln złotych poręczenia majątkowego. Trwa śledztwo w jego sprawie. Adwokat, który obecnie jest zawieszony w prawie do wykonywania zawodu, może trafić do więzienia nawet na 10 lat.
Głos w sprawie zabrała również Arka Gdynia, która wydała oficjalny komunikat.
„W związku z pojawiającymi się w mediach informacjami o transakcji sprzedaży mniejszościowego pakietu akcji Arka Gdynia SSA informuję, że nie otrzymałem jak dotąd żadnych potwierdzających ją dokumentów. Dodatkowo jako właściciel większościowy klubu, posiadający 60% jego akcji, zapewniam, że nie przewiduję żadnych zmian w bieżącym funkcjonowaniu Arki w związku z jakąkolwiek sprzedażą mniejszościowych udziałów klubu, która mogłaby mieć miejsce w najbliższym czasie. Informuję również, że pan Marcin Dubieniecki nie jest moim partnerem biznesowym, a wszelkie ewentualne transakcje w obszarze mniejszościowych udziałów Arki Gdynia realizowane są bez mojego udziału" - pisze Dominik Midak.