Jak się okazuje, zabójstwo było wynikiem wcześniejszej awantury, która wywiązała się pomiędzy mężczyznami podczas zorganizowanej w ich domu imprezy.
- Oskarżony zeznał, że tego dnia odbywała się w ich domu impreza, podczas której pomiędzy nim, a poszkodowanym doszło do konfliktu. Konsekwencją tej kłótni było późniejsze ugodzenie nożem. Oskarżony podkreśla jednak, że tak naprawdę nie wie, czemu ugodził nożem pokrzywdzonego. Można więc zaryzykować tezę, iż każdy z nich tego dnia był pod wpływem alkoholu. Niestety ze względu na ucieczkę podejrzanego nie jesteśmy w stanie po tylu dniach tego zweryfikować - mówi Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Jednak potwierdzeniem hipotetycznych profili we krwi podejrzanego może być fakt, iż pozostali uczestnicy tego zdarzenia, w momencie zatrzymania byli pod wpływem alkoholu. Osoby te zostały przesłuchane w charakterze świadków, jednak nie usłyszały w tej sprawie zarzutów.
Oskarżony natomiast został zatrzymany przez funkcjonariuszy Straży Granicznej podczas próby przekroczenia granicy w Medyce dopiero dwa dni później.
- Tak jak wyjaśnił podejrzany, z Gdańska pociągiem udał się do Poznania, następnie z Poznania do Przemyśla, a stamtąd przesiadł się na autobus w kierunku Lwowa. Został on zatrzymany w momencie przekraczania granicy, ponieważ policja poinformowała straż, że podejrzany może próbować wrócić do swojego kraju. Założenia, jak widać – potwierdziły się – dodaje Wawryniuk.
Przypomnijmy, że za przestępstwo zabójstwa grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 8 lat, kara 25 lat pozbawienia wolności albo kara dożywotniego pozbawienia wolności.