Aktualizacja (14 września 2018, godzina 11:00): Udało się ustalić, co dokładnie przestraszyło klientów Biedronki w Elblągu. Jak przekazują przedstawiciele sieci sklepów, powołując się na opinię eksperta, nie było to zwierzę, a roślina. - Dokładnie weryfikujemy wszystkie zgłoszenia ze strony klientów, nawet te, które wydają się nieco wyolbrzymione. W tej konkretnej sytuacji ciało obce wskazane przez klienta zostało poddane konsultacji entomologicznej eksperta. Z jego opinii jednoznacznie wynika, że nie jest to obiekt pochodzenia zwierzęcego, a fragment rośliny (spłaszczony koszyczek kwiatowy z zawiązującymi się nasionami). W tej sytuacji doniesienia o pogryzieniu przez skorpiona nie znajdują potwierdzenia w faktach - mówi Barbara Tokarz, Menedżer ds. Relacji Zewnętrznych w Jeronimo Martins Polska S.A.
Sytuacja miała miejsce w piątek. Jak podaje Super Express, zakupy w obleganej przez klientów Biedronce przebiegały bez problemów. Wtedy zdarzyło się coś nieprzewidzianego! - Jakiś chłopak zaczął tupać, uciekać, jakby się od czegoś odganiać. Zaraz zlecieli się pracownicy i przez megafon ogłoszono, że z powodu awarii proszą o opuszczenie marketu. Widziałam to coś na podłodze, przypominało małego brązowego skorpiona - powiedziała w rozmowie z Super Expressem pani Anna, klientka sklepu.
Z informacji dziennika wynika, że przedstawiciele elbląskiego sanepidu przejrzeli nagrania z monitoringu. Nie widać jednak na nich, kiedy i co zaatakowało młodego mężczyznę.
- Dostaliśmy za to zdjęcia, na których widać trudne do zidentyfikowania, zasuszone zwłoki jakiegoś zwierzęcia. Nie jest to "coś" podobne do żadnego stawonoga czy pajęczaka, który żyje na naszej szerokości geograficznej - mówił Marek Jarosz, dyrektor elbląskiego Sanepidu, w rozmowie z Super Expressem. - Liczymy, że ekspert entomolog rzuci na to trochę więcej światła. Na razie nie wiemy, co to jest - dodał.
W sklepie natychmiast przeprowadzono dezynsekcję, a zaatakowany klient trafił na pogotowie, gdzie podano mu leki odczulające.
Szczęka opada! Sopocianin szuka właściciela znalezionej... protezy! [ZDJĘCIE, AUDIO]
Co na to sieć sklepów Biedronka? - Z naszych ustaleń wynika, że w miniony piątek klient, będący osobą dorosłą, zgłosił się do personelu wskazanej placówki. Klient uważał, że został ugryziony, wskazał miejsce w sklepie, po czym samodzielnie go opuścił. Obsługa sklepu zabezpieczyła wskazany element i wezwała firmę specjalistyczną, która przekazała próbkę do analizy. Aktualnie czekamy na jej wyniki. Do wskazanego sklepu została również wezwana Państwowa Inspekcja Sanitarna, która nie stwierdziła żadnych nieprawidłowości. Informujemy także, że Biuro Obsługi Klienta naszej sieci pozostaje w kontakcie z klientem i tą drogą otrzyma on od nas odpowiedź - przekazała Super Expressowi Barbara Tokarz, Menedżer ds. Relacji Zewnętrznych w Jeronimo Martins Polska S.A.