Wniosek o rezygnację z głośnej oprawy sylwestrowej już w grudniu złożyli przedstawiciele Partii Razem. Miejscy urzędnicy tłumaczyli wówczas, że jest jest zbyt późno na zmianę planów Kolejną petycję, ale już w styczniu, tym razem wystosowali radni miejscy z inicjatywy reprezentanta PO, Bogdana Krzyżankowskiego. Pod wnioskiem podpisało się 22 radnych z różnych obozów politycznych.
"Radość i zabawa jednych nie powinna być przyczyną nieszczęścia innych. Fajerwerki i petardy są udręką dla najmniejszych dzieci, ludzi chorych, a w szczególności dla zwierząt zarówno domowych jak i wolno żyjących ,u których powodują lęk, przerażenie, paniczną ucieczkę, kończącą się niejednokrotnie tragicznym finałem” - czytamy w oświadczeniu gdyńskich radnych.
Warto zaznaczyć, że chodzi nie tylko o rezygnację z pokazów pirotechnicznych podczas nocy sylwestrowej, ale docelowo w czasie organizacji wszystkich miejskich imprez. Autorzy wniosku w zamian proponują np. pokazy laserowe – coraz popularniejsze podczas plenerowych wydarzeń.
Z fajerwerków sylwestrowych zrezygnowały do tej pory takie miasta jak Wrocław, Białystok czy Słupsk. W styczniu interpelację w sprawie rezygnacji ze środków pirotechnicznych podczas nocy sylwestrowej w Gdańsku złożył natomiast radny PIS, Łukasz Hamadyk.