Do Gdyni trafiły w kartonach. Przejechały kilkaset kilometrów z Niemiec. Miał być jeden, przyjechała cała setka. Do sopockiego Uszakowa trafiło ponad 100 królików. Wiele z nich jest w fatalnym stanie. Zwierzęta pozbawione są oczu, uszu, łap. Mają martwicę narządów płciowych, opuchnięte, ropiejące rany. Są zarobaczone i zagrzybione.
Jak podaje Gazeta Wyborcza króliki pochodzą z nielegalnej hodowli. Prowadziła ją Polska, która przeniosła się z Niemiec do Gdyni. Właścicielowi domu, który chciała wynająć powiedziała, że przyjedzie z jednym królikiem, bo chce stworzyć tu "Króliczy raj". Okazało się jednak, że królików jest dużo więcej, a do Gdyni przyjechały w kartonach. Właściciel domu nie zgodził się na wynajem, a kobieta kazała mu w takim razie wypuścić zwierzęta. O pseudohodowli schronisko zawiadomili sąsiedzi. Okazało się, że zwierzęta są w tragicznym stanie. Uszakowo uratowało 102 króliki. Dwa nie przeżyły. Jeden z nich został zadeptany.
Schorowane i ranne zwierzęta trafiły do kliniki, gdzie przechodzą odkażanie. Zarządzający Uszakowem są wstrząśnięci. Zamieścili na Facebooku wpis, w którym opisują tę przerażającą interwencję. Schronisko apeluje o wsparcie finansowe i pomoc w opiece nad zwierzętami. Są tez podejrzenia, że zwierząt było dwa razy więcej, a część z nich trafiła do innego hodowcy.
Czytaj także: Dwa domy w Gdańsku zniszczone od uderzenia pioruna! Były też podtopienia - to efekty niedzielnej burzy