- Mundurowi sprawdzili każdy szczegół. Ustalili personalia osoby, która jako ostatnia widziana była w budynku przed wybuchem pożaru. Okazał się nim 41-letni mężczyzna bez stałego miejsca zamieszkania - podaje Komenda Powiatowa Policji w Tczewie.
Poszukiwany ukrywał się nieopodal miejsca zdarzenia. Szybko został schwytany przez funkcjonariuszy. Trafił do policyjnego aresztu. - Badanie alcosensorem wykazało, że miał prawie 3 promile alkoholu w organizmie - informują mundurowi.
Pod nadzorem prokuratora przeprowadzono oględziny. Wezwano również biegłego z zakresu pożarnictwa. Ciało zabrane zostało do prosektorium, gdzie ustalono przyczynę śmierci.
Zobacz także: Rumia: ZAMORDOWAŁ ukochaną w podwójnej ciąży! [ZDJĘCIA]
Co zatem stało się tuż przed pożarem? - W wyniku przeprowadzonych policyjnych czynności ustalono, że pomiędzy sprawcą a pokrzywdzonym mężczyzną doszło do sprzeczki, w wyniku której 41-latek zaatakował nożem swoją ofiarę. Gdy 34-latek upadł na podłogę i stracił przytomność, sprawca podpalił budynek - podaje tczewska policja.
Prokurator przedstawił podejrzanemu zarzut zabójstwa. Grozi mu nawet dożywocie.