Po wygranej 3:1 w tygodniu w Pucharze Polski Lechia chciała wykorzystać porażkę Legii i odskoczyć punktowo w tabeli od mistrza kraju. Stawką meczu z Cracovią było również utrzymanie pozycji lidera. Lepiej w spotkanie weszli jednak goście. W 28.minucie Javier Hernandez urwał się gdańskim obrońcom i przy wymijaniu Kuciaka został podcięty przez golkipera. Słowak obejrzał żółtą kartkę, a sędzia wskazał na „jedenastkę”. Kuciak w pełni się jednak zrehabilitował, bo doskonale wyczuł strzał Hernandeza. Wciąż było 0:0.
Niespełna 10 minut później słowacki bramkarz Lechii jeszcze raz pokazał kunszt. Intuicyjnie obronił uderzenie głową Damiana Dąbrowskiego. W drugiej połowie gospodarze wciąż prowadzili grę, ale brakowało klarownych sytuacji do strzelenia bramki. Upragnionego gola ponad 17 tys. kibiców doczekało się w 80.minucie. Lukas Haraslin dokładnie zacentrował w pole karne, a tam niepilnowany Flavio Paixao strzelił 10. gola w sezonie i 36. w barwach Lechii. Wyrównał tym samym rekord Bogdana Adamczyka.
Trzy punkty zapewnił Lechii w doliczonym czasie gry ponownie Duśan Kuciak. Słowak fantastycznie obronił strzał Helika z bliskiej odległości i chwilę później cały biało-zielony stadion mógł cieszyć się wygraną. Lechia powiększyła przewagę nad Legią i na półmetku sezonu zasadniczego będzie liderem rozgrywek. W niedzielę Jagiellonia zagra u siebie z Lechem. To szansa dla Lechii, aby odskoczyć nieco w tabeli również białostocczanom.
Lechia Gdańsk – Cracovia 1:0 (80’Paixao)
Lechia: Kuciak – Nalepa, Augustyn, Nunes, Mladenović, Kubicki, Łukasik, Haraslin (86’ Vitoria), Michalak (59’ Sobiech), Arak (46’ Wolski), Paixao
Cracovia: Pesković – Dytiatjew, Datković, Siplak, Rapa, Dąbrowski, Gol, Cabrera (33’ Budziński), Zenjow (88’ Helik), Wdowiak, Hernandez (84’ Struzik)