"Polski Fritzl" i jego bracia nie unikną odsiadki. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku jest prawomocny. - Są to pobudki godne pogardy, odrażające i powszechnie nieakceptowalne - powiedziała o Andrzeju i Marianie Sz. sędzia sprawozdawca Dorota Rostankowska. Odniosła się także do argumentów obrony. W kilkunastominutowej wypowiedzi o utrzymaniu wyroku tłumaczyła że sąd pierwszej instancji, słusznie wydając orzeczenie, nie zasięgał opinii ekspertów z dziedziny seksuologii. Sędzia Dorota Rostankowska zwróciła się również do adwokatów, którzy zarzucili brak autentyczności notatkom, które zostały sporządzone podczas przesłuchania córek pokrzywdzonej. Zarzuty te nie przekonały składu orzekającego.
Sąd apelacyjny podtrzymał również decyzję, by obaj bracia o wcześniejsze zwolnienie mogli ubiegać się nie wcześniej niż po odbyciu 3/4 kary, a nie po 2/3, jak wynika z ogólnie przyjętych w prawie reguł.
Polecany artykuł:
Obrońca Andrzeja Sz. nie wyklucza złożenia wniosku do Sądu Najwyższego.
- Złożę wniosek o sporządzenie uzasadnienia na piśmie i doręczenie go na adres mojej kancelarii. Jest to standardowa procedura. Zobaczę, co zostanie podniesione w uzasadnieniu pisemnym, z tego prostego względu, że motywy ustne rozstrzygnięcia, które zostały dzisiaj przedstawione, mają co do zasady formę dosyć skrótową - mówił dla "Dziennika Bałtyckiego" Michał Poznański, adwokat Andrzeja Sz.