Centralne Biuro Śledcze Policji wyjaśnia, że grupa działała w Trójmieście od 2011 roku. - Policjanci ustalili też, że na rzecz gangsterów „pracowało” przynajmniej 50 kobiet. W tym przypadku, sutenerzy udostępniali prostytutkom lokale i zamieszczali ogłoszenia na portalach erotycznych. W zamian za to otrzymywali 50 proc. zarobionych pieniędzy. Z prostytucji kobiet podejrzani osiągnęli minimum 240 tys. zł nielegalnego dochodu - informuje policja.
Według ustaleń policji liderem grupy był 27-letni Tomasz D. Co ciekawe, w ramach grupy działać miały m.in. tzw. „telefonistki”, które odbierały telefony od klientów i kierowały ich pod adres, gdzie miała zostać wykonana usługa. - W procederze działali również kierowcy-ochroniarze. Ich zadaniem było zawiezienie prostytutki pod wskazany adres i odbiór pieniędzy za zamówioną usługę - wyjaśnia CBŚP.
Tematem zajęła się reporterka Eski, Ola Szocik. - Z tej grupy odejść nie było tak łatwo. Próba zerwania kontaktów z grupą kończyła się z reguły używaniem przemocy - mówi prokurator Mariusz Marciniak z Pomorskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Sopocie.
Policja dodaje, że prokurator przedstawił zatrzymanym zarzuty związane z udziałem w zorganizowanej grupie przestępczej i czerpania korzyści z cudzego nierządu. - Lider grupy usłyszał dodatkowo zarzut kierowania zorganizowaną grupą przestępczą. Zatrzymanym grozi do 5, a liderowi do 10 lat więzienia - czytamy w komunikacie. Sąd zdecydował o tymczasowym areszcie lidera i jednego z członków grupy. W stosunku do pozostałych osób zastosowano wolnościowe środki zapobiegawcze.