W czwartkowy wieczór doszło do nieprawdopodobnych wydarzeń, które oglądamy najczęściej w filmach. 24-letni mężczyzna przyjechał do domu swojej byłej partnerki na terenie gminy Trąbki Wielkie. Radio Gdańsk informuje, że zmusił 25-latkę i ich 3-letnią córkę do wejścia do samochodu.
Wszystko działo się na oczach rodziny kobiety. Zaniepokojeni bliscy zaalarmowali policję, która rozpoczęła poszukiwania.
- Mundurowi, którzy zostali skierowani do tej interwencji znaleźli 25-latkę z dzieckiem idącą ulicą. Okazało się, że 24-latek chwilę wcześniej wysadził ją z auta i odjechał. Po chwili funkcjonariusze zauważyli jego auto, po czym używając sygnałów dźwiękowych oraz świetlnych wydali polecenie do zatrzymania, które zostało przez mężczyznę zignorowane - przekazał w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" st. sierż. Karol Kościuk, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pruszczu Gdańskim.
Do tej pory nie udało się odnaleźć mężczyzny, a obława trwa od blisko doby. W poszukiwaniach wykorzystywany jest także śmigłowiec Black Hawk.
Z nieoficjalnych informacji przekazanych przez Radio Gdańsk, wynika że poszukiwany to Piotr L., który w ubiegłym roku był sprawcą rodzicielskiego uprowadzenia swojego 5-letniego syna. 24-latek usłyszał zarzuty i chciał dobrowolnie poddać się karze 2 lat więzienia, ale jeszcze nie został osadzony.