Napaść miała bardzo brutalny charakter. W aucie mężczyzna nadal bił żonę, zadając ciosy pięściami. - Groził pozbawieniem życia. Spryskał jej twarz substancją żrącą. Kobieta próbowała się bronić, co spowodowało, że mężczyzna zadał jej ciosy młotkiem w głowę oraz ramiona. Po skrępowaniu rąk i zaklejeniu ust, odjechał samochodem kawałek dalej. Kiedy zaparkował, zaatakował ponownie. Kobieta broniła się i zdołała opuścić samochód - mówi Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Mężczyzna uciekł z miejsca zdarzenia, ale został zatrzymany przez policję jeszcze tego samego dnia. We wtorek przesłuchał go prokurator. - Podejrzany przyznał się do zaatakowania kobiety, jednak odmiennie przedstawiał przebieg tego zdarzenia. Zasłaniał się też częściową niepamięcią. Podał, że motywem jego zachowania była zdrada ze strony tej kobiety. Zarzucono mu usiłowanie zabójstwa w zamiarze bezpośrednim - tłumaczy Grażyna Wawryniuk.
39-latkowi grozi kara nie mniejsza niż 8 lat pozbawienia wolności. Niewykluczone jest nawet dożywocie. Jak przekazała naszemu reporterowi rzeczniczka gdańskiej prokuratury, stan zdrowia poszkodowanej kobiety jest stabilny.