Mieszkanka Gdyni chciała zaoszczędzić na ogrzewaniu, ale dostała karę. Spółdzielnia Mieszkaniowa "Posejdon" wyjaśnia dlaczego
Mieszkanka Gdyni została ukarana za to, że chciała zaoszczędzić na ogrzewaniu - informuje Trojmiasto.pl. Po decyzji Spółdzielni Mieszkaniowej "Posejdon", do której należy kobieta, musi ona zapłacić blisko 500 zł, bo zgodnie z obowiązującymi przepisami temperatura w jej lokum miała spaść poniżej wskazanego minimum, tj. 16 stopni Celsjusza. Takie ograniczenia mają zapobiegać wychłodzeniu ścian i stropów sąsiednich lokum, ale mieszkanka Gdyni twierdzi, że w jej 80-metrowym mieszkaniu jest na ogół 20-21 kresek, a temperatura nie spadła nigdy poniżej 19. Jak dodaje, ona i dwoje innych członków jej rodziny przykręcają ogrzewanie, gdy wychodzą do pracy lub w pozostałych okolicznościach, gdy po prostu nie ma ich w domu. W związku z tym kobieta odmawia zapłacenia kary, ale spółdzielnia stawia sprawę jasno.
- Ogrzewanie w lokalu winno wynosić 15,89 Gj x 80,31 = 1283,35 zł, z zastosowaniem dopłaty wyniosło 1 178,25 zł, czyli o 105,10 zł mniej niż wymaga lokal temperatury dyżurnej +16 stopni Celsjusza - mówi Trojmiasto.pl Joanna Kalinowska, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Posejdon" w Gdyni.