Domniemany gwałciciel to pracodawca pokrzywdzonej. W zamian za odwołanie oskarżeń jego radca prawny zaproponował kobiecie 200 tysięcy złotych. Pokrzywdzona otrzymała 10 procent tej sumy podczas spotkania, w którym uczestniczyli również szef firmy oraz mecenas. Przy przekazywaniu 20 tysięcy złotych podyktowano jej również treść pisma do prokuratury o umorzenie postępowania. Kobieta zdecydowała się jednak powiadomić policję o próbie przekupstwa.
Trzech mężczyzn usłyszało już zarzuty. Pracodawca jest oskarżony o nakłanianie do złożenia zeznań określonej treści. Radca prawny oraz adwokat oprócz identycznego zarzutu usłyszeli jeszcze jeden - usiłowania udaremnienia postępowania karnego poprzez nakłanianie kobiety do złożenia w prokuraturze rejonowej pisma o podyktowanej treści.
Podejrzanym grozi nawet 8 lat pozbawienia wolności. Nie przyznali się do winy, a dwóch z nich odmówiło składania zeznań. Gdański sąd nie zgodził się na ich aresztowanie.