O tym, że nad polskim morzem jest drożej niż we Włoszech czy Hiszpanii wiem już od jakiegoś czasu. Jednak teraz ceny dorsza i halibuta są dużo wyższe niż przed rokiem. Gorzej będzie tylko w okresie letnim. Restauratorzy już szykują się na plany rządu w związku z odmrożeniem cen prądu i gazu. Będzie bardzo drogo.
Już teraz za gofra z bitą śmietaną i świeżymi owocami trzeba nad polskim morzem zapłacić prawie 30 złotych. W majówkę w Sopocie za gofra z bitą śmietaną trzeba było zapłacić 20 złotych. A to jak mówią ludzie z branży gastronomicznej, było dopiero przedwiośnie sezonu.
Już teraz w lokalu za halibuta czy dorsza trzeba zapłacić, jak za wykwintny stek. Jak informuje "Fakt" za kilogram dorsza w sopockiej smażalni 155 złotych, czyli 10 złotych więcej niż przed rokiem. Pewności co do pochodzenia ryby nie ma. Nie wiemy czy jest to ryba z Bałtyku czy z Atlantyku. Za frytki trzeba zapłacić około 10 złotych, a za surówkę 8 złotych. Na jedną osobę wychodzi zatem około 50-60 złotych. Ceny rosną proporcjonalnie do prestiżu nadmorskiej miejscowości. W Juracie ceny za rybę trzeba liczyć razy dwa tego, co musimy zapłacić w Sopocie.