W miniony piątek dzielnicowi wspólnie z pracownikiem socjalnym pojechali do miejsca zamieszkania 50-latka, aby sprawdzić jego sytuację rodziną. - W trakcie rozmowy funkcjonariusze zapytali mężczyznę o psa, którego rodzina posiadała od kilku lat, a którego nie było na posesji. Po chwili zastanowienia 50-latek oświadczył, że dwa dni wcześniej uderzył psa młotkiem po tym jak ten zagryzł jemu gęś - informuje oficer prasowy. Mundurowi ujawnili truchło psa w pobliżu miejsca zamieszkania. Zwierzę posiadało obrażenia głowy. Na miejscu zdarzenia pracował technik kryminalistyki oraz grupa dochodzeniowo-śledcza. Policjanci przeprowadzili oględziny, zabezpieczyli ślady biologiczne oraz młotek murarski.
Czytaj też: Rozpacz po śmierci 17-letniego Szymona z Helu. "Miałeś zostać wujkiem naszego maleństwa..."
Mężczyzna został zatrzymany i doprowadzony do policyjnego aresztu. 50-latek był nietrzeźwy, miał 0,5 promila. W sobotę usłyszał zarzut znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem w ten sposób, że spowodował jego śmierć. W poniedziałek sąd zastosował wobec 50-letniego mieszkańca powiatu malborskiego 3 miesięczny areszt tymczasowy. Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt grozi jemu kara do 5 lat pozbawienia wolności.