Od wtorku mocno wieje w Trójmieście. W związku z panującym na Bałtyku sztormem doszło do cofki na Motławie. Woda zalała deptaki i przystanie. Poziom wody przekroczył stan alarmowy o pół metra. O godz. 10.00 poziom morza wynosił 619 cm, natomiast poziom stanu alarmowego to 570 cm.
Podniósł się poziom wody Motławy w okolicach Długiego Pobrzeża i ul. Wartkiej. Woda wylała na chodniki. - Silny północno-zachodni wiatr spowodował, że na Zatoce Gdańskiej doszło do przekroczenia stanów alarmowych - mówi Krzysztof Domagalski, zastępca dyrektora Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego UMG w Gdańsku. - Na Motławie mamy w związku z tym tak zwaną cofkę. Wody się spiętrzyły, zaczynają podtapiać niżej położone punkty nabrzeża. Zabezpieczamy te miejsca i wyłączamy z użytkowania. To samo dotyczy parkingu przy Hotelu Podewils (przy wjeździe na Ołowiankę - red.) i ulicy Wiślnej. Ze względów bezpieczeństwa z użytkowania wyłączone jest także molo w Brzeźnie.
Wysoki poziom morza jest również w Ustce i Rowach. Zalana została także marina w Górkach Zachodnich.
"W związku z prognozowaną sytuacją meteorologiczną przewiduje się na całym Wybrzeżu wzrost poziomów morza powyżej stanów alarmowych" - ostrzega IMGW. Alert hydrologiczny obowiązuje do godzin nocnych 3 stycznia. Siła wiatru ma osłabnąć w nicy ze środy na czwartek.
- Apelujemy do mieszkańców o ostrożność - podkreśla Krzysztof Domagalski, zastępca dyrektora Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego UMG w Gdańsku. - Nie chodzi tylko o możliwe podtopienia, ale też o siłę wiatru. Należy unikać miejsc zadrzewionych, nie parkować samochodów pod drzewami. Dobrze jest też usunąć z balkonów przedmioty, które mogą ucierpieć od wiatru.