Córeczka żołnierza Marynarki Wojennej potrzebuje pomocy! Malutka Mia nie może przebywać wśród ludzi

i

Autor: Shutterstock 2-letnia Mia, córeczka żołnierza Marynarki Wojennej RP, potrzebuje pilnej pomocy z uwagi na chorobę, jaką zdiagnozowano u niej, gdy skończyła 9-miesięcy, zdj. ilustracyjne

Ruszyła zbiórka

Córeczka żołnierza Marynarki Wojennej potrzebuje pomocy! Malutka Mia nie może przebywać wśród ludzi

2024-07-17 16:01

2-letnia Mia, córeczka żołnierza Marynarki Wojennej RP, potrzebuje pilnej pomocy z uwagi na chorobę, jaką zdiagnozowano u niej, gdy skończyła 9-miesięcy. Dziewczynka urodziła się zdrowa, ale później zaczęła często chorować i gorączkować. Okazało się, że ma defekt genu HAVCR2 I97M, który powoduje u niej zespół hemofagocytowy, dlatego nie może przebywać w większych skupiskach ludzi.

Córka żołnierza Marynarki Wojennej RP poważnie chora

Przeszczep szpiku kostnego od zgodnego dawcy - to jedyny sposób, żeby uratować córeczkę żołnierza Marynarki Wojennej RP. Mundurowi poinformowali o zbiórce na 2-letnią Mię w swoich mediach społecznościowych. Dowiadujemy się z niej, że dziewczynka urodziła się zdrowa, otrzymując nawet maksymalną ocenę w skali Apgar. Po upływie 9 miesięcy jej stan zdrowia jednak znacznie się pogorszył, a ona sama zaczęło często chorować i gorączkować.

Po wielu miesiącach badań, poprzedzonych podawaniem dziecku sterydów, które czasowo osłabiły objawy, lekarze przedstawili w końcu diagnozę.

- Mia posiada defekt genu HAVCR2 I97M, który powoduje u niej zespół hemofagocytowy (hemophagocytic lymphohistiocytosis – HLH). Jest to rzadkie zaburzenie hematologiczne, polegające na nadmiernym stężeniu i aktywności cytokin prozapalnych w organizmie. Nadmierna aktywacja cytokin prowadzi do nasilonej ogólnoustrojowej reakcji zapalnej i w konsekwencji do uszkodzenia wielu narządów które prowadzą do zgonu - czytamy na stronie Pomagam.pl.

2-latka nie musi w związku z tym unikać ludzkich skupisk, żeby nie narażać się na złapanie jakiejkolwiek infekcji. Ma już wyznaczony termin operacji przeszczepu szpiku, ale nie rozwiązuje on problemu. Dalsza część tekstu poniżej.

Grobu zamordowanego Oskarka strzegą malutkie aniołki

Ruszyła zbiórka na Mię

Jak wyjaśnia ciocia Mii, dziewczynka bierze udział w cotygodniowych podróżach o długości ponad 600 km, zażywa leki nierefundowane przez NFZ, a także rehabilituje się u wielu specjalistów, żeby złagodzić skutki chemioterapii. Po przeszczepie szpiku będzie musiała dodatkowo na siebie uważać, bo ryzyko wystąpienia infekcji będzie jeszcze większe. Żeby je ograniczyć, rodzice będą musieli kupić specjalne środki czystości i dezynfekcji i oczyszczacz powietrza kontrolujący zawartość zanieczyszczeń.

W związku z tym na rzecz 2-latki zbierane są pieniądze - żeby ulżyć jej w cierpieniu, potrzeba 50 tys. zł. Link do kwesty znajduje się TUTAJ.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki