Prozwierzęcy działacze postanowili zwrócić uwagę na to, że wilki w naszym kraju nie są wystarczająco chronione. Mimo tego, że drapieżniki pozostają pod ustawową ochroną, to i tak zdarzają się przypadki zabijania tych zwierząt przez ludzi. I właśnie przeciwko temu chcą zaprotestować uczestnicy "Godziny wilka".
Michał Krauze z błękitnego patrolu WWF dowodzi, że największym wrogiem wilka ciągle pozostaje nieodpowiedzialny człowiek, który na widok zwierzaka często chwyta za strzelbę. - To właśnie człowiek odpowiada za niską populację wilka w Polsce - przyznaje w rozmowie z naszą reporterką Olą Szocik.
Człowiek wilkowi wilkiem
- Wilkowi w Polsce potrzebne jest coś więcej niż prawo, wilkowi potrzebna jest wielka i silna wataha przyjaciół, którzy staną murem za wilkiem - piszą na stronie wydarzenia organizatorzy, którzy zachęcają jednocześnie do tego żeby podpisać petycję pod apelem o bardziej restrykcyjną ochronę dzikich zwierząt.
Z kolei tych, którzy w sobotę znajdą wolną chwilę miłośnicy wilków proszą o stawienie się w punkcie zbiórki i wydanie z siebie charakterystycznego wilczego zawołania. W Gdańsku i paru innych miastach usłyszymy więc już niebawem głośne: "Auuuu!".