Na półmetku sezonu zasadniczego Lechia zajmowała pozycję lidera, a Jagiellonia w ligowej tabeli była druga. Rundę rewanżową obie ekipy rozpoczęły bezpośrednim starciem w Gdańsku. Przewodząca stawce drużyna znad morza na inaugurację wygrała w Białymstoku 1:0, jednak "Jaga" przyjechała na rewanż z zamiarem wyrównania rachunków.
Już w pierwszych dwudziestu minutach na miano bohatera spotkania zasłużył Zlatan Alomerović. Bramkarz Lechii, zastępujący pauzującego za kartki Dusana Kuciaka, trzykrotnie wykazał się w groźnych sytuacjach. Jego parady uratowały gdańszczan przed utratą gola, dzięki czemu to gospodarze mogli cieszyć się z prowadzenia. Po wideoweryfikacji z rzutu karnego trafił Flavio Paixao. Wyrównanie przyszło jednak szybko. Z dystansu piękną bramkę zdobył Poletanović. Tuż przed przerwą ponownie na prowadzenie gdańszczan wyprowadził Kubicki. Piłka po jego strzale odbiła się jeszcze od jednego z zawodników gości i zmyliła Kelemena.
Zobacz także: Arka przed trudnym wyzwaniem. Po przerwie na reprezentację czas zmierzyć się z Wisłą
W drugiej połowie Jagiellonia wyrównała dzięki bramce Novikovasa. Ostatnie słowo należało jednak do Lechii. Rzut wolny wywalczył Haraslin. Warto wspomnieć, że po faulach na Słowaku białostoczanie ujrzeli aż cztery żółte kartki. Do piłki podszedł Filip Mladenović i dośrodkował tak precyzyjnie, że Michałowi Nalepie pozostało skierować piłkę głową do bramki.
Kto nie był w niedzielny wieczór na Stadionie Energa Gdańsk, ma czego żałować. Lechia przy obecności zaledwie 12 tysięcy kibiców powiększyła przewagę nad rywalami w Lotto Ekstraklasie. Najbliższy mecz podopieczni Piotra Stokowca rozegrają już w piątek ze Śląskiem we Wrocławiu, a 9 grudnia podejmą u siebie Legię Warszawa. Do meczu z mistrzem Polski gdańszczanie na pewno podejdą jako lider tabeli.
Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok 3:2 (2:1)
1:0 - Paixao 37' (k.)
1:1 - Poletanović 39'
2:1 - Kubicki 45'
2:2 - Novikovas 53'
3:2 - Nalepa 67'