W poszukiwaniu miejsca na drzemkę, Lili wybrała się do garażu. Prześlizgnęła się przez podwozie do komory ciepłego jeszcze silnika auta swojej pani i... zasnęła. Kiedy się obudziła, nie mogła wyjść. Rozpaczliwie próbowała przeciskać się między mechanizmami, bez powodzenia. W końcu, tracąc ostatki sił, już tylko głośno miauczała. Usłyszała ją właścicielka, która w ostatniej chwili otworzyła maskę auta i uwolniła zwierzątko.
Lili o mało nie przepłaciła drzemki życiem. - Doszło do przerwania ściany przepony pomiędzy jamą brzuszną a klatką piersiową. To spowodowało przemieszczenie się jelit i wątroby do klatki piersiowej, a następnie ucisk płuc oraz serca, uniemożliwiając ich normalną pracę i wywołując zaburzenia oddychania oraz krążenia - tłumaczą fachowo chirurdzy z Trójmiejskiej Kliniki Weterynaryjnej w Gdańsku.
Jedynym ratunkiem dla kotki była natychmiastowa operacja. Zabieg się udał, a Lili już wróciła do domu.