Wyciągnięto go nieprzytomnego z wody. Strażak przeszukiwał zbiornik wodny
Jak informowała wcześniej Państwowa Straż Pożarna, w środę 1 listopada około godziny 13:00 w czasie działań prowadzonych przez Specjalistyczną Grupę Ratownictwa Wodno-Nurkowego „Gdańsk” w obrębie zbiornika wodnego w Gdyni w pobliżu ul. Lipowej i ul. Źródło Marii, w czasie zejścia pod wodę doszło do wypadku nurkowego. Jeden ze strażaków został poszkodowany. Mężczyznę wyciągnięto nieprzytomnego z wody i w takim stanie został przetransportowany karetką do Szpitala Miejskiego w Gdyni.
Niestety, strażacy właśnie poinformowali o śmierci kolegi.
"Z wielkim smutkiem informujemy o śmierci strażaka PSP sekc. Bartosza Błyskala, płetwonurka Specjalistycznej Grupy Wodno-Nurkowej KM PSP w Gdańsku (...). Strażacy i rodzina objęci zostali opieką psychologa PSP. Komendant Główny PSP gen. brygadier Andrzej Bartkowiak w imieniu całej braci strażackiej składa kondolencje i wyrazy współczucia rodzinie i najbliższym zmarłego. Cześć Jego pamięci!" - czytamy na profilu w PSP w mediach społecznościowych.
Działania strażaków-nurków były prowadzone na wniosek policji. Na miejscu pracują policjanci i prokurator, którzy będą wyjaśniali przyczyny śmierci - przekazał w rozmowie z PAP, oficer prasowy straży pożarnej w Gdańsku bryg. Jacek Jakóbczyk.
Przeszukanie zbiornika było prowadzone w ramach poszukiwań Grzegorza Borysa, podejrzanego o brutalne zamordowanie własnego syna Olusia. Chłopczyk miał zaledwie 6 lat. Niedaleko tego miejsca, przy mokradłach nieopodal Źródła Marii, w piątek 20 października po zabójstwie pies tropiący zgubił trop za poszukiwanym Grzegorzem Borysem. Według pierwszych informacji właśnie tamtędy miał uciekać 44-latek. W pobliżu Źródła Marii, żandarm znalazł plecak z gotówką. Policja nie potwierdziła, czy należał on do Grzegorza Borysa.
Polecany artykuł: