
Od 17 lutego rozpoczęła się ostatnia tura ferii zimowych w 2025 roku, która potrwa do 2 marca. Tym razem wypoczywają uczniowie z województwa lubelskiego, łódzkiego, podkarpackiego, pomorskiego oraz śląskiego. Spora część rodzin z dziećmi postanowiła wybrać się w góry, bowiem to właśnie ten region cieszy się największą popularnością w tym okresie głównie ze względu na sezon narciarski. Niektórzy jednak zdecydowali się na podróż nad morze - czy był to dobry pomysł? Tłumów nie ma, lecz ceny pozostawiają wiele do życzenia.
Ferie nad Bałtykiem okazały się katastrofą! Zimowy wypoczynek kosztował ich krocie
W ostatnim czasie do redakcji Onetu wpłynął list od czytelniczki, która opowiedziała swoją historię związaną z pobytem nad Bałtykiem w okresie ferii zimowych. Pani Dagmara wraz z mężem i 5-letnią córką chciała odpocząć w nadmorskiej miejscowości - para unika tłumów i nie jeździ na nartach, więc wypad nad morze wydawał się strzałem w dziesiątkę.
Po przyjeździe okazało się, że plaże faktycznie były niemalże puste, a w hotelu był animator, który sprawdził się świetnie ze względu na 5-letnią pociechę. Jak jednak wyglądała kwestia finansowa? Para nad morzem spędziła 3 dni i za nocleg musiała zapłacić aż 1900 zł!
Widoki cudne, hotel na wysokim poziomie, ale niestety taki wyjazd dla rodzin to jest studnia bez dna. Owszem, plaże są niemalże puste, powietrze wspaniałe, ale hotele w nadmorskich kurortach w okresie zimowym nie mogą narzekać na brak chętnych. Zarezerwowaliśmy pokój na początku lutego przed wyjazdem. Wybór nie był zbyt duży, zostało kilka wolnych sztuk. Za trzy noclegi ze śniadaniami zapłaciliśmy 1900 zł - czytamy na portalu kobieta.onet.pl.
1900 zł to jednak nie koniec wydatków. Okazuje się, że rodzina musiała jeść w restauracjach, więc pojawił się kolejny koszt. Pani Dagmara, podsumowując zimową wycieczkę, stwierdziła, że choć Bałtyk kusi jodem, to niestety cenami już niekoniecznie.
Ponieważ stołowaliśmy się poza hotelem, do kosztów pobytu trzeba było doliczyć jeszcze obiady w restauracjach. Ceny wcale nie różnią się zbyt wiele od tych z letniego sezonu i to chyba najbardziej mnie zaskoczyło. Za każdym razem zostawialiśmy w knajpie minimum 150 zł - czytamy na portalu kobieta.onet.pl.
Czytaj więcej o polskim samorządzie w serwisie Polski Samorząd