Kobieta znajodwała się ze swoimi pociechami około 400 metrów od brzegu, na wysokości Juraty. - Była to turystka z Krakowa, która razem z trójką dzieci pływała na deskach z wiosłem. Dość silny wiatr uniemożliwiał im powrót na brzeg, spychając w głąb Zatoki Puckiej - tłumaczą funkcjonariusze z Morskiego Oddziału Straży Granicznej.
Mundurowi podjęli z wody wszystkie cztery osoby. Na pokład zabrali też ich sprzęt. Po niedługim czasie wszyscy byli już na brzegu.
- Po kilku godzinach uratowana turystka zadzwoniła do straży granicznej z podziękowaniami za ratunek i pomoc - podaje MOSG.