Tradycyjne budownictwo ma się doskonale, ale jeszcze do niedawna dosyć "egzotyczna" idea domków na wodzie zyskuje coraz więcej zwolenników. Dwóch gdańszczan: Mateusz Czerniakowski i Mariusz Komorowski postanowili wykorzystać ten trend i zabrali się za projektowanie mobilnych domków na wodzie.
Jak tłumaczą, pomysł narodził się spontanicznie. - Podczas kilkugodzinnego powrotu z udanego nurkowania, nawiązała się dyskusja o idei życia na wodzie, kończąca się stwierdzeniem: „zróbmy to!” - wspominają na swojej stronie.
Niedługo potem, przy wsparciu Autorskiej Pracowni Projektowej MIM ARCHITEKCI z Tczewa, powstały świetne projekty nietypowych domków, które być może wkrótce zacumują np. w trójmiejskich portach.
Mobilne domki na wodzie będą pływać po trójmiejskich wodach?
Dlaczego podjęli się tak trudnego zadania? - Jesteśmy rdzennymi mieszkańcami Miasta Gdańska. Miejsca które od zawsze, i na zawsze będzie związane z wodą, zatoką i morzem. Tyle przestrzeni, tyle powierzchni, tyle miejsc, względem których nie ma ograniczeń. Nasz projekt mimo braku zainstalowanego silnika stacjonarnego czy zaburtowego, to swoista konstrukcja hydrotechniczna, która w swoim zamyśle ma być jak najbardziej niezależna od lądu. Tak by jej umiejscowienie ograniczały tylko brzegi i nasza wyobraźnia, a widok za oknem na zachodzące słonce był zawsze z innego zakątka - piszą autorzy projektu WaterHouses.
W planach pomysłodawców na 2016 rok jest promocja przedsięwzięcia w sieci, by wszystkimi możliwymi sposobami zgromadzić fundusze na budowę pierwszej sztuki. Ich postępy możecie śledzić tu: WaterHouses.pl.