Podinsp. Rafał Fortuński odbył swoją ostatnią drogę. Wykładowca Szkoły Policji w Słupsku zginął przez szaleńca, który wjechał w niego rozpędzonym sportowym mercedesem, pozostawiając w żałobie swoich bliskich, przyjaciół i współpracowników. W uroczystościach pogrzebowych wzięły udział tłumy, a grób dosłownie utonął w kwiatach. Pojawił się tam również jeden bardzo symboliczny przedmiot, który przypomina o wielkiej pasji Rafała.
Tragedia, do której doszło 23 czerwca, wstrząsnęła całą Polską. Gdy Rafał jechał swoim motocyklem do domu, na jednym ze skrzyżowań wjechał w niego rozpędzony sportowy mercedes, za kierownicą którego siedział 35-letni Gerard B. Ciężko ranny policjant trafił do szpitala. Niestety, mimo ciężkiej walki, jaką lekarze stoczyli o jego życie, nie udało się go uratować. Rafał Fortuński zmarł w środę, 26 czerwca. Sprawca wypadku trafił do aresztu.