36-letni Paweł zmarł na turbinie wiatrowej w Gnojewie w Pomorskiem i nie doczeka już na rodzin swojego synka, która ma się urodzić za 2 miesiące. Mężczyzna zasłabł nagle w czasie prac prowadzonych ok. 130 m nad ziemią i był jeszcze reanimowany, ale na próżno. Robił wszystko, by zapewnić swoje rodzinie bezpieczną przyszłość, ale nie zdążył, dlatego potrzebuje ona pomocy.