Czwartkowa rozprawa w procesie dotyczącym śmierci Pawła Adamowicza została przerwana przez głośny śmiech Stefana W. Oskarżony o zabójstwo prezydenta Gdańska mężczyzna milczy konsekwentnie od pierwszej rozprawy, ale tym razem nie wytrzymał. Wszystko działo się, gdy na sali pojawił się Zbigniew. K, który siedział z domniemanym zabójcą w tym samym więzieniu.