Sprawa kradzieży samochodu matki małej Emilki zbulwersowała całą Polskę. Brak auta to dla rodziny prawdziwy dramat - w nim kobieta woziła sprzęt medyczny dla córki i każdego dnia transportowała chore dziecko na rehabilitację i do przedszkola. Pani Ania apelowała do złodziei o zwrot auta, ale jej prośba nie spotkała się z reakcją z ich strony. Efektów nie przyniosły też starania policjantów, którym do tej pory nie udało się odzyskać zguby.
Po tym, jak informacja obiegła media, szybko okazało się, że nie brakuje ludzi dobrej woli. Mama dziewczynki dostała na dwa tygodnie auto zastępcze. Właśnie upłynął termin oddania samochodu, ale na szczęście do Pani Ani zgłosiła się kolejna firma, którą poruszyła historia chorej dziewczynki. Pomorskie Centrum Napraw Pojazdów pożyczyło rodzinie auto, a mama Emilki po raz kolejny miała okazję się przekonać, że nie jest w swoim położeniu osamotniona.