Wiele wskazuje na to, że prawo nie zostało naruszone. - Pacjentka nie zgłaszała jakichkolwiek uchybień ze strony pracownika. Mówimy tutaj o pewnej, być może zbytniej, zażyłości. Co w takim zawodzie również trzeba mieć na uwadze, to wypośrodkowanie emocji i ich interpretacja przez osoby trzecie, w tym bliskich pacjenta - tłumaczy w rozmowie z reporterką Radia ESKA Lidia Metel-Czarnowska, rzeczniczka szpitala na Srebrzysku.
Jak podkreśla przedstawicielka placówki, obecnie nie ma żadnych regulacji prawnych, które zabraniałyby nawiązywania relacji między pacjentem a pracownikiem. - Powołaliśmy komisję etyki, która ma wyjaśnić, czy postępowanie było zgodne z etyką ratownika medycznego. W naszej opinii pewne działania nie powinny mieć miejsca, natomiast raz jeszcze podkreślam, że nie doszło do naruszenia prawa - dodaje Lidia Metel-Czarnowska.
Pacjentka nadal przebywa na terenie szpitala. Została jednak przeniesiona na inny oddział.