To kolejne osoby zatrzymane w związku ze śledztwem w sprawie mafii mieszkaniowej, które nadzoruje Prokuratura Regionalna w Gdańsku. "Jednemu z podejrzanych, 33-letniemu mieszkańcowi Gdyni przedstawiono sześć zarzutów, dotyczących doprowadzenia siedmiu pokrzywdzonych do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci nieruchomości o wartości od 70 tys. do 160 tys. złotych – łącznie o wartości 690 tys. złotych" - powiedziała PAP rzeczniczka prasowa Prokuratury Regionalnej w Gdańsku Marzena Muklewicz. Dwóm zatrzymanym zarzucono także usiłowanie doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci nieruchomości o wartości 250 tys. złotych kolejnego z pokrzywdzonych po podrobieniu dowodu osobistego na jego dane i wyłudzeniu pełnomocnictwa.
Jak podaje PAP, na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec podejrzanych środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy. Zatrzymania są wynikiem prowadzonego w Prokuraturze Regionalnej w Gdańsku śledztwa, które zostało wszczęte w 2016 r. po analizie kilkuset postępowań dotyczących tzw. lichwy mieszkaniowej.
Śledczy sprawdzili 1400 aktów notarialnych
Sprawy te zostały połączone i objęły grupę pożyczkodawców, którzy wykorzystywali trudną sytuację finansową swoich ofiar. Łącznie podjęto i dołączono ponad 150 postępowań prowadzonych na terenie całego kraju. Śledczy sprawdzili 1400 aktów notarialnych dotyczących tysiąca nieruchomości. Przedmiot postępowania obejmuje ponad 1000 wątków. Materiał dowodowy zebrany został w 1000 tomach akt sprawy. Do tej pory zarzuty usłyszało kilkudziesięciu podejrzanych.
Czytaj też: Rolnicy. Podlasie. Tragedia u jednego z bohaterów. Ogromna strata
Wykorzystywali osoby starsze, uzależnione od alkoholu
Ofiarami zatrzymanych przez policjantów mężczyzn były osoby starsze, schorowane, a także uzależnione od alkoholu. Z ustaleń śledczych wynika, że podejrzani, działając z innymi osobami, wyszukiwali osoby znajdujące się w trudnym położeniu, typowali mieszkania własnościowe lub spółdzielcze zadłużone w administracji, a następnie oferowali ich najemcom tańsze w utrzymaniu, niezadłużone mieszkania oraz dopłatę w gotówce.
Zatrzymanym grozi 10 lat więzienia
Po uzyskaniu akceptacji pokrzywdzonych udawano się z nimi do kancelarii notarialnych, gdzie podpisywano dokumenty, na podstawie których posiadacze mieszkań tracili tytuły prawne do dotychczas zajmowanych lokali. Zatrzymani nie przekazywali pokrzywdzonym żadnych kwot z tytułu zwartych umów. Zatrzymanym za popełnione przestępstwa grozi 10 lat pozbawienia wolności.