Gdańsk. Mężczyzna wabił 10-latka? Chłopiec wszystko zmyślił
10-latek z Gdańska postanowił na nogi tamtejszą policję, przekazując mamie, że nieznany mężczyzna wabił go do swojego samochodu. Kobieta, której wpis w mediach społecznościowych cytuje "Dziennik Bałtycki", zgłosiła się na jeden z komisariatów we wtorek, 7 stycznia, i opowiedziała o wszystkim mundurowym. Powołując się na relację syna, powiedziała, że osobnik z czarnego sedana zatrzymał się na przystanku autobusowym przy ul. Wodnika. Chłopcu przedstawił się jako jego "wujek", po czym zachęcał go, żeby wsiadł do środka, ale gdy wyszedł z auta, dziecko uciekło.
Policjanci z Gdańska niezwłocznie zajęli się sprawą, wysyłając na miejsce patrol i zabezpieczając monitoringi mogące pomóc w ujawnieniu kulis zdarzenia.
- W związku ze zgłoszeniem policjanci szczegółowo sprawdzili wszystkie zdobyte informacje oraz przeanalizowali zabezpieczone monitoringi. Dzięki zaangażowaniu funkcjonariuszy oraz współpracy rodziny chłopca ustalono, że do zdarzenia nie doszło. Policjanci każde tego typu zgłoszenie traktują priorytetowo - poinformowała Komenda Miejska Policji w Gdańsku.
Okazało się, że 10-latek przyznał później w rozmowie z mamą, że wszystko zmyślił.
- Nie wiemy, co było motywem działania chłopca, ale najważniejsze, że wszystko skończyło się szczęśliwie. Nie chcielibyśmy go piętnować, bo to jeszcze dziecko, ale warto podkreślić, że jego mama zachowała się prawidłowo. Wiedząc, że może mu grozić niebezpieczeństwo, zgłosiła się na policję i ostrzegła też innych ludzi. Mimo tego zdarzenia zachęcamy, by o wszelkich podobnych przypadkach zawsze nas informować - powiedział "Super Expressowi" asp. szt. Mariusz Chrzanowski z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.